Kazirodztwo! Przestańmy wreszcie za nie karać - wzywa duńska lewica
Niklas i Sofie z Aarhus żyją ze sobą jak maż i żona. Pięć miesięcy temu przyszedł na świat ich synek. Zgodnie z prawem grozi im za to nawet 6 lat więzienia - ponieważ są rodzeństwem – donosi Gazeta Wyborcza.
Duńska lewica grzmi. „Niech rząd przestanie zajmować się tym, kto z kim ma dzieci” - nawołuje Pernille Skipper, posłanka, a zarazem rzeczniczka lewicowej partii Lista Jedności. Według niej karanie za związki seksualne między bliskimi krewnymi "to staroświeckie i groteskowe podejście do spraw seksu i rodziny". Zastrzegła jednak, że nie jest za legalizacją kazirodztwa, lecz jedynie za warunkową jego dekryminalizacją, tak jak dzieje się to w przypadku eutanazji w Holandii.
Jak donosi Gazeta Wyborcza nie wszędzie w Europie związki kazirodcze są karane więzieniem. Kodeksy karne takich krajów jak Francja, Holandia czy Hiszpania nie przewidują żadnych kar za życie w związku kazirodczym.
Partie prawicowe i chrześcijańskie nie chcą nawet słyszeć o tym aby kazirodztwo przestało być karalne. Jak podkreślają jednak komentatorzy sprawa legalizacji kazirodztwa nie ma szans na powodzenie. Główną przeszkodą są względu kulturowe i światopoglądowe. Nie bez znaczenia są także i względy medyczne. Lekarze twierdzą jednak, że nie zawsze ze związków kazirodczych mogą się rodzić osoby ułomne. Część z nich wskazuje nawet na to, że z takich związków mogą rodzić się osoby żyjące dłużej niż inne.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.