Birmingham: firmy ponoszą straty z powodu wprowadzenia restrykcji parkingowych
Firmy handlowe i usługowe mające siedziby w centrum miasta skarżą się, że po wprowadzeniu nowych restrykcji parkingowych klienci przestali robić zakupy i odjeżdżają do konkurencyjnych punktów handlowych.
Klienci zniechęcani są przez wysokie grzywny nakładane przez urząd miasta za złe parkowanie. Według informacji otrzymanych przez Birmingham Post na podstawie Freedom of Information Act od urzędu miasta najwięcej kar nałożono na parkujących na Waterloo Street znajdującej się niedaleko Victoria Square. W latach 2010 i 2011 kontrolujący wydali aż 3,685 mandatów na łączną kwotę 92,895 funtów.
To jednak, zdaniem handlowców, nie tyle kary ale wysokie opłaty za parkowanie i przedłużona na niedzielę konieczność dokonywania opłat w centrum sprawiają, że klienci odjeżdżają do innych miejsc na zakupy. Chcąc parkować samochód w centrum miasta w godzinach od 8 do 18 trzeba być przygotowanym na zapłacenie 5,40 funtów za maksymalnie dwie godziny postoju.
Nie tylko jednak handlowcy uważają, że wprowadzenie nowych restrykcji dotyczących parkowania pozbawia firmy klientów. Podobnie sądzi na przykład Grahame Griffiths, z kancelarii adwokackiej Coley & Tilley mającej siedzibę na Waterloo Street.
W wywiadzie dla Birmingham Post powiedział on: „radzimy naszym klientom aby unikali parkowania w pobliżu nas ale nie wiemy jak długo będą oni znosili te niedogodności”
Żal do urzędników ma także i stomatolog Jag Shergill, 42, któremu wysokie ceny za parkingi odbierają klientów. “To dotyka bezpośrednio moich klientów, którzy zazwyczaj płacą jedynie za pól godziny postoju. Wiadomo jednak, że w przypadku służby zdrowia nigdy nie wiadomo ile potrwa zabieg” - stwierdził w rozmowie z reporterem dentysta.
