Londyn celem kolejnej fali emigracyjnej Polaków!
Już prawie 2,1 miliona Polaków zdecydowało się na życie poza granicami Ojczyzny. To mniej niż w 2007 roku kiedy było nas za granicami 2,27 milionów ale jak szacują eksperci może nas jeszcze przybyć z powodu nowej fali emigracyjnej. Głównym celem nowych jest Londyn.
Kryzys gospodarczy jaki obecnie szaleje w Polsce spowodował, że z kraju wyjeżdżają bardzo wykształceni ludzie. Przyjeżdżają głównie do Wielkiej Brytanii. Warto podkreślić, że nasi rodacy przybywają do Wielkiej Brytanii nie tylko jednak z Polski ale także z krajów ogarniętych kryzysem. Takich jak Włochy czy Hiszpania.
Dzieje się tak ponieważ w Wielkiej Brytanii, mimo spowolnienia wzrostu i wskaźnika bezrobocia na poziomie 8 % i tak są o niebo lepsze perspektywy rozwoju niż w innych krajach Europy. Z opublikowanych latem tego roku danych wynika, że w ubiegłym roku z miliona Polaków przebywających na Wyspach status rezydenta (uprawnia m.in. do zasiłków) miało aż 614 tys. osób. To w porównaniu z 2009 r. wzrost o przeszło 12 proc.
Polacy coraz chętniej wyjeżdżają także do Niemiec, Norwegii czy Szwecji. – Dla nas niepokojące są zwłaszcza emigracje za zachodnią granicę – powiedziała w rozmowie z Rzeczpospolitą prof. Krystyna Iglicka, demograf i rektor Uczelni im. Łazarskiego. – W Niemczech już dziś bardzo brakuje ludzi, dlatego w parze z emigracją idą procesy integracyjne. A to oznacza, że Niemcy będą się starać, aby ci ludzie pozostali tam już na zawsze – tłumaczy Iglicka.
“Obecna emigracja różni się od tej sprzed ośmiu lat. To nie jest wyłącznie ucieczka przed bezrobociem. Dziś za pracą wyjeżdżają osoby z wysokimi kwalifikacjami, które za granicą szukają zajęcia, jakie pozwoli im na rozwój zawodowy” – twierdzi psycholog społeczny Janusz Czapiński.
Dodaje, że w Polsce pracy dla nich nie ma, bo nasza gospodarka jest mało innowacyjna i potrzeba tu głównie wykwalifikowanych robotników, a nie specjalistów.
Coraz częściej wyjeżdżają też całe rodziny, a przeciętny emigrant ma dziś przeszło 30 lat. – Polska migracja zmienia się z zarobkowej w osiedleńczą – mówi prof. Iglicka. Aż 16 proc. emigrantów deklaruje, że przebywa za granicą z powodów rodzinnych. Najczęściej wymieniają towarzyszenie rodzinie albo ich łączenie. – Młodzi ludzie szukają lepszego życia. Nie chcą żyć w Polsce, kraju, gdzie zamiast reform są kłótnie, przedsiębiorcom rzuca się kłody pod nogi, a w urzędach na każdym kroku napotyka się biurokratyczne bariery – mówi prof. Iglicka. Tłumaczy, że dziś emigranci nie walczą za granicą o nowy samochód czy mieszkanie, ale bezpieczne i spokojne życie, lepszą edukację dla dzieci czy infrastrukturę drogową, dzięki której będą w stanie szybko dotrzeć do pracy w mieście. – Wiedzą, że normalne życie jest na wyciągnięcie ręki, i korzystają z tego – dodaje Iglicka.
Co trzeba zrobić, aby zatrzymać falę emigracji? Zdaniem Rafała Antczaka, wiceprezesa Deloitte, aby młodzi Polacy chcieli tu żyć i mieszkać, trzeba po prostu stworzyć im szanse na lepsze warunki. – Aby znaleźli tu zatrudnienie, ich praca musi być znacznie tańsza. Można to osiągnąć, zmniejszając wymiar składki na ZUS dla młodych rozpoczynających pracę – proponuje ekonomista.
O tym, że nowa fala emigracyjna jest znakomicie bardziej wykształcona niż ta pierwsza z lat 2004 – 2007 może zaświadczyć każdy, kto wtedy był w Wielkiej Brytanii. Poprzednio większość osób wcale nie mówiło po angielsku. Polacy przyjmowali najgorszą pracę byle tylko utrzymać siebie i rodzinę. Dzisiejsze pokolenie 30-latków przybywających do UK znakomicie mówi po angielsku i jest bardzo dobrze wykształcone. Nie przyjechali tutaj pracować na zmywaku. Przyjechali tutaj aby osiągnąć więcej niż w kraju gdzie w dalszym ciągu o drodze do sukcesu decydują układy.
