Chcieli posłać chłopca do Afryki by poddać do egzorcyzmom!
Na szefa samorządu Islington (Północny Londyn) spadła fala krytyki po tym jak wyszło na jaw, że rozważał on wysłanie chłopca do Afryki by poddać go egzorcyzmom.
Jak podają brytyjskie media, wyprawa młodzieńca, którego opętał złych duch kosztować miaal podatników 4 tysiące funtów. Chłopiec, którego rodzina pochodzi z Afryki został wzięty pod opiekę przez samorząd w Islington Matka dziecka, która nie sprawuje już dłużej nad nim opieki, zwróciła się do samorządu z prośbą o wysłanie chłopca do Demokratycznej Republiki Kongo, gdzie miałby zostać oczyszczony przez szamana ze złego ducha lub diabła, który go rzekomo opętał. Zdaniem rodziny taka wyprawa jest konieczna ponieważ chłopiec jest zatruwany przez "kindoki" czyli złe duchy.
Radni zasięgnęli opinii Richarda Hoskinsa - specjalisty w zakresie afrykańskich religii, który stwierdził, że taka podróż oraz same egzorcyzmy nie są nikomu na nic potrzebne. Ponadto powiedział on, że w czasie takich egzorcyzmów dzieci są bite, obsypywane pyłem z papryk chilli a nawet nacinane ostrzami.
Czasami wiara w opętanie jest wśród ludów Afryki tak mocna, że nawet jeśli rodziny przybywają do Wielkiej Brytanii to zdarza się, że członkowie rodzin „opętanego” mordują go by za jednym zamachem wygnać wszelkie złe moce.
