Antyterroryści weszli do domu Polaków bo się pomylili !
Uzbrojeni w karabiny i pistolety antyterroryści wkroczyli do domu odpoczywających w niedzielę Polaków ponieważ myśleli, że posiadają broń.
Łukasz Żuk, który bawił się wraz z innymi w ogrodzie tak opisuje całe zdarzenie: „siedzieliśmy przy grillu i wypiliśmy po kilka piw. Widzieliśmy helikopter latający nad nami ale nie wiedzieliśmy czemu latał w tej okolicy. W pewnym momencie do domu wkroczyli uzbrojeni antyterroryści i zaczęli do nas mierzyć z broni. Kazali położyć się nam na ziemi a następnie skuli i zaczęli wyprowadzać nas do samochodów. Krzyczeli, że szukają jakiejś broni. Po całym zajściu policja powiedziała nam, że padliśmy ofiarą pomyłki i że nie znaleziono u nas żadnej broni ale wstyd był na całą okolicę. Kiedy nas wyprowadzano ludzie robili zdjęcia i następnie wrzucali je na Facebooka”.
Podobne przeżycia miała pani Karolina Stawujak, która tak opisuje swoje przeżycia jakie miały miejsce w w domu przy Eden Road w Haverhill. „Policjant przystawił mi pistolet do skroni. Byłam tak zszokowana, że nie nie poszłam na drugi dzień do pracy. Teraz wszyscy w okolicy myślą, że policja przyjechała tutaj bo mieliśmy broń. Policja powiedziała nam że ktoś powiedział jej, że widział kogoś z bronią w tym domu ale my nikogo takiego nie widzieliśmy.”
Inspektor Peter Ferrie, szef policji w Haverhill powiedział, że uzbrojone patrole policji zostały wysłane do Haverhill z Ipswich i Bury St Edmunds, po otrzymaniu raportu od strażnika, który widział grupę osób mających broń. W pobliżu słychać także było strzały. Po otrzymaniu takiej informacji policyjny helikopter zaczął przeszukiwać okolicę. Piloci zobaczyli kogoś idącego Eden Road i wysłali antyterrorystów pod jeden z adresów, gdzie się coś działo.
