INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 4 Londyn Polski Bal w hotelu Hilton

Polski Bal w hotelu Hilton

Polski Bal, który odbył się w sobotę 28 stycznia, zorganizowany został już po raz 41. Tradycją stało się już, że całkowity dochód z niego przeznaczony jest na szczytny cel. W tym roku pieniądze zebrane podczas balu zasilą konto Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji Dziecięcej w Lublinie.

Każdy, kto tylko przekroczył progi London Hilton Hotel, w którym bal się odbywał, musiał zauważyć wspaniale ubrane panie i nie mniej starannie ubranych panów. Wspaniałe suknie i eleganckie smokingi robiły wrażenie. Od samego początku jednak uwagę wszystkich przykuwał „człowiek, który zatrzymał Anglików” czyli zaproszony specjalnie przez organizatorów Jan Tomaszewski. Był to chyba chyba najbardziej zajęty człowiek podczas balu. Nie było przecież osoby, która nie chciałaby sobie zrobić z nim zdjęcia lub nie poprosiłaby go przynajmniej o autograf. Zamiast się bawić pan Jan Tomaszewski ciężko pracował. Nawet podczas licytacji nie dano mu spokoju. Wszyscy, którzy chcieli spróbować sił w strzelaniu bramek mieli wyśmienitą okazję aby pokonać najsłynniejszego polskiego bramkarza. Podczas licytacji można było za 50 funtów kupić sobie piłkę z podpisem Jana Tomaszewskiego i spróbować wbić mu gola do wirtualnej bramki jaka znajdowała się na parkiecie.

Na licytacji, będącej jedną z głównych atrakcji wieczoru, pod młotek poszły jednak nie tylko piłki ale na przykład specjalna wejściówka na mecz Polska – Anglia, który odbędzie się w ramach Mistrzostw Świata w 2014 roku (poszła za 2 tysiące funtów) czy bilety na żużlowe Grand Prix jakie odbędzie się w sierpniu 2012 w stolicy Walii - Cardiffie. Uwagę pań, podczas aukcji prowadzonej przez duet Hugh Edmeades - Mark Lampe z Christies, przykuwała suknia balowa ufundowana przez siostry Kruszyński prowadzące jeden z najbardziej ekskluzywnych butików w Londynie. W stroje z tego atelier ubierają się między innymi: Catherine Zeta-Jones, Rachel Hunter, Natasha Kaplinsky, Penny Lancaster czy Nancy Dell'Olio. Suknia została sprzedana za sumę 5 tysięcy funtów. Kiedy zapytaliśmy Izabelę -studentkę medycyny, która zamieniła się na chwilę w modelkę, jak czuje się nosząc tak wytworną kreację i prezentując ją zebranym na balu gościom odpowiedziała z uśmiechem – znakomicie. Nie mniejszym zainteresowaniem płci pięknej cieszył się także na przykład karnet na siedmiodniowy pobyt w ekskluzywnym Spa, który został sprzedany za 2 tysiące funtów.

Około 22.30 prowadzący imprezę Polak Mark Lampe zaprosił wszystkich do Poloneza. Początkowo na parkiecie pojawiło się zaledwie kilka par ale po 60 sekundach opustoszały stoliki i kiedy zabrzmiały pierwsze takty Poloneza z filmu Pan Tadeusz korowód liczący kilkaset osób ruszył niczym olbrzymi wielobarwny wąż. Przyznać trzeba, że nie wszystkim taniec wychodził perfekcyjnie ale wszyscy starali się jak mogli. Do tańca gościom przygrywał 16-sto osobowy zespół Denmark Steet Big Band.

Grzechem byłoby nie wspomnieć o naprawdę wspaniałym jedzeniu jakie serwowane było na początku balu. Wyśmienite potrawy podawane bardzo sprawnie przez kelnerów znikały dość szybko z talerzy. Polski Bal odbywający się w pięknych wnętrzach London Hilton Hotel przypominał nieco dawne przedwojenne bale z ich całą wspaniałością.

Atrakcją wieczoru cieszącą się olbrzymią popularnością było specjalnie zorganizowane kasyno, z którego dochód przeznaczony był na podreperowanie budżetu Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji Dziecięcej w Lublinie

Pani Anna Lichtarowicz jedna ze współorganizatorek balu powiedziała nam, że cieszy się bardzo iż na Polski Bal przychodzi coraz więcej Polaków przybyłych do Wielkiej Brytanii po 2004 roku. „Wśród tegorocznych gości Polskiego Balu prawie jedną czwartą stanowią osoby przybyłe na Wyspy po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej” - zdradziła nam pani Lichtarowicz.

Zapytaliśmy kilku gości jak bawią się podczas balu. Odpowiedź naszych interlokutorów zawsze była taka sama – Wspaniale!

Komentarze   

 
-7 # Guest 2012-01-29 12:32
Zawsze się zastanawiałem, dlaczego ludzie mają parcie bycia lepszymi, niż w rzeczywistości są. Czy udział w takim balu spowoduje, że w swoim środowisku będą uznawani za kogoś wyjątkowego, lepszego a może sami zaczynają w to wierzyć?
Nie wierze w to, że idą na taki bal z myślą o pomaganiu szpitalowi w Lublinie.
Czy to jest próżność, jak sądzicie?
 
 
+6 # git 2012-01-29 16:01
A co to ma za zanczenie dlaczego przyszli - uzbierali kupe kasy dla dzieci i to sie liczy. A Ty ile dales? To samo mozna by powiedziec o tych co przychodza na WOSP. Tez sie lansuja wedlug Ciebie?
 
 
-1 # Guest 2012-01-30 03:25
Ciekawe rozumowaie prezentujesz. :-)
Jak mozna porównywać tych, którzy anonimowo dają kasę na WOŚP do tych, którzy chodzą na tego typu bale?
Pytanie kogokolwiek ile kasy dał i czy w ogóle dał, nie jest zbyt stosowne, bo dawanie kasy na szpital nie jest niczyim obowiązkiem. Chcesz to dajesz i tyle, ale lansiarskie bale to zupełnie inna para kaloszy, dlatego wyżej padło takie pytanie. Jak widać, może to być interesujące dla zwykłego zjadacza chleba, który przeczytał powyższy artykuł. :-)
 
 
-1 # git 2012-01-30 11:36
A Ci co byli na balu to niby nie anonimowi? Luzik man. Tak samo sie bawili na orkiestrze jak i na balu z tym ze otoczenie bylo nieco inne. Licytacja nawet byla taka sama tylko, ze fanty inne. Gadtka ze Ci sa gorsi bo sie bawili w Hiltonie jest dziewne. Moze Twoim zdaniem powinni sie bawic w stodole i przy postnym posilku?
 
 
0 # Guest 2012-01-30 13:54
Uczestnicy balu w hotelu Hilton zdecydowanie nie byli anonimowi, ponieważ wydaje mi się, że impreza była biletowana a organizatorka imprezy powiedziała, że 1/4 uczestników to nowa emigracja. Niby skąd by to wiedziała, gdyby nie miała listy uczestników balu?
Na koncercie WOŚP tego nie ma. Każdy przychodzi anonimowo i wrzuca ile chce do puszki. Licytacja to odrębna sprawa i zależy od kilku czynników, takich samych w przypadku obydwu imprez.

Ty, w swojej pierwszej wypowiedzi zapytałaś, ile kto dał. :-) Bezinteresownoś ć jest dużo bardziej pożądana, niż lansiarstwo i chwalenie się, ile to ja dałem na tym balu.
Dla mnie osobiście, cenniejszy jest skromny, ale płynący prosto z serca datek od rencisty, dziecka czy emeryta, niż większy, ale proporcjonalnie do stanu posiadania niewielki, w przypadku kogoś bogatego, który dla osiągnięcia celu, czyli zaistnienia w pewnym środowisku, jest skłonny zapłacić sporo kasy.

Moim zdaniem, właśnie tacy ludzie mają potrzebę lansowania siebie samych na tego typu balach a datki na szpital są wyłącznie narzędziem a nie celem samy w sobie.

To są rzecz jasna moje luźne opinie, z którymi nie każdy musi się zgadzać. :-)
 
 
-2 # Jaro 2012-01-30 19:01
Bykes na balu, ze wiesz ze sie lansowali. Jak nie byles to nie pieprz bo tak samo sie lansowali na ostatniej imprezie w Colston Hall. A tak ogolnie to kazdy kto idzie na kocert to sie lansuje bo sa przeciez bilety.
 
 
+4 # Mag 2012-01-30 21:30
It is outrageous to cast a negative light on people who have ultimately raised thousands of pounds (a few contributing thousands from their own pockets) for the aid of Polish hospitals.

One must bear in mind that WOSP is a much larger organisation that has the support of the polish nation and is capable of staging events across the country. It would be much more difficult to stage a charity event of such a grand scale in England for Polish Hospitals, as charity should, and always does begin at home. Because of its relatively small scale, the methods of raising money at Bal Polski will differ from that of WOSP. (To the anonymous post at 2012-01-30 13:54:25): I believe it highly unlikely that you or anyone you know would casually slip £5000 of your own cash into a collecting pot- I hope you now realise that your implication (methods of fundraising should be the same at both events) would yield a very poor outcome. The attendees of the ball do not have disposable incomes comparable to those of Hollywood stars, so in any case, parting with sums as large as £5000 of their own cash is not any easy matter. They are certainly not afforded the luxury of doing it purely ‘for show’- there must be another, greater motive, which is the knowledge that this money will ultimately help children from their homeland. I advise you against making (generalized) assumptions about people’s motives, especially if you are not personally acquainted.

…And before you impart judgement on others, begin by asking yourself how much money you have donated to charity this year.
 
 
-4 # Guest 2012-01-30 22:34
Widzisz droga Mag, nie za bardzo zrozumiałaś intencję moich wpisów. Tutaj nie chodzi o to, że bale charytatywne są złe. Chodzi o to, że dla większości uczestników nie chodzi o wspieranie kogokolwiek a bardziej o lansowanie siebie samych nazwijmy to umownie "w lepszym towarzystwie". To mnie po prostu śmieszy, dlatego o tym piszę w komentarzach. Sama idea jest OK' tylko czy nie robi się wokół tego wydarzenia zbyt dużo szumu tylko po to, żeby za rok sprzedać bilety po wyższych cenach? Jeżeli jest to impreza charytatywna, chciałbym wiedzieć ile pieniędzy zebrano, ile wyniosły koszty a ile przekazano na szpital.

Nie osłabiaj mnie z tymi swoimi charities, bo każdy dobrze wie, że w tym kraju jest to doskonały biznes i managerowie wszelkich charities zarabiają pieniądze o jakich przeciętny Anglik może tylko pomarzyć.

Ja się wypowiadam na temat WOŚP organizowanych w Anglii a nie w Polsce, bo to zupełnie inna skala i nie ma czego porównywać.

Swoją drogą jestem przekonany, że przekazałem dla brytyjskich charity dużo większą kwotę niż sobie wyobrażasz, bez jakiegokolwiek lansowania, rozgłosu i całej tej szumnej otoczki. Tutaj mieszkam, tutaj jest mój dom i bardziej mnie interesuje, żeby ludzie mieszkający tutaj mieli jak najlepsze szpitale. Polska to w tej chwili miejsce, gdzie się urodziłem, wychowałem i długo mieszkałem, ale jednak tak jak napisałem, tutaj jest mój dom.

Chcesz o tym pogadać to podaj swoje namiary a zrobimy małe porównanie, kto dał więcej, Ty czy ja, biedny Polak. Wtedy może Ci być głupio i może przestaniesz zadawać pytania, które już ktoś wcześniej próbował przemycić.
 
 
+3 # Jaro 2012-01-31 17:51
Czleku Anonimowy!

Nie byles to nie gadaj. To co Ci sie wydaje to jedno a to jak moglo byc to zupelnie inna sprawa.Co uwazasz, ze jak sie ch cieli ubrac lepiej to od razu sie lasnuja? Idz do teatru a taki ktos jak Ty powie ze sie lansujesz. Polacy to chyba nie potrafia nawet pochwalic swoich za to co zrobili. Ech.
 
 
+1 # Mag 2012-02-01 20:59
It doesn’t matter how lavish the event is, as long as the costs are covered and the target is reached. This year, the target was to raise £16 000 to buy an oscillating drill for the children’s hospital in Lublin. Using this drill in place of the standard equipment during orthopaedic surgery means that neuromuscular damage (an unavoidable consequence of operating on children’s fragile bones) and thus recovery time is reduced. I am glad to inform you that the target was exceeded. I can’t really comment on the lack of ethics of whichever charitable organisations you were alluding to. What I do know is that the organisers of Bal Polski are honest people (I happen to know them personally) and all money raised is given to the hospital.
 
 
+2 # Mag 2012-02-01 21:00
I admire the fact that you support British charities. I agree that poles living in England who benefit from public services should strive to give something back. However, many of the attendees of Bal Polski feel that it was in Poland that they received the education and experiences that have shaped their minds and made them the individuals they are today. Despite now living in the UK, they have not forgotten the country they grew up in and therefore wish to support not only British charities but Polish ones too. They may no longer be utilising public services in Poland, but remember that many still have family who do. And for that reason, they would like to see the standard of health care in Poland equating that of England. (Note: the discrepancy is solely due to lack of funding, as Polish doctors are highly skilled)
 
 
0 # Mag 2012-02-01 21:01
You are correct in saying that Bal Polski isn’t just about raising money for charity. It also serves to bring together the Polish community in and around London for an evening of good food, wonderful music and dancing (heck, why not make the event fun? I find music concerts rather dreary). The social aspect of the event is important: A language and a culture will only survive if society creates a need for it. The annual Bal Polski plays a part in preventing the dissipation of Polish culture in the migrant population and its descendants.
 
 
-1 # Guest 2012-02-01 00:21
Jaro, czy Ty masz 15 lat, czy na prawdę nie rozumiesz tego, o czym tam jest napisane.
Być może nigdy nie byłeś na takiej imprezie i podniecasz się tą relacją tak, jakbyś tam był.
Czy Ty na prawdę myślisz, że na takie bale chodzą filantropi? Jeśli tak, nie ma szans, żebyś zrozumiał o czym piszę.

Dobrze by było, żeby Redakcja skontaktowała się z organizatorami tego balu i upubliczniła kwoty przychodu, wydatków oraz jaka kwota została przekazana na szpital.
To ostatnie mnie najbardziej interesuje a nie jakieś tłumaczenia samych lansiarzy.
 
 
-1 # Guest 2012-02-01 22:46
Droga Mag,
Dziękuję za obszerne wyjaśnienia i w sumie się cieszę, że masz takie pozytywne zdanie o tym balu. Wierzę, że masz rację i moje uwagi dotyczą wyłącznie lansiarstwa a nie samej idei, która jest bardzo chwalebna. Nie mniej jednak, ponieważ był to bal charytatywny, chciałbym się dowiedzieć, ile ten bal kosztował, ile było wpływów i ile pieniędzy otrzymał szpital.
Moja dociekliwość nie wynika z tego, że mam wątpliwości co do uczciwości organizatorów, ale po prostu rzetelna informacja powinna być opublikowana, żeby było wiadomo, jak to wszystko zadziałało.

Niepotrzebnie wyjaśniasz, dlaczego organizatorzy postanowili wesprzeć finansowo właśnie ten szpital i z jakich pobudek, bo tego nam nie musisz tłumaczyć. Jesteśmy Polakami i sprawy naszej ojczyzny są nam bliskie. Nie będę polemizował z tym, czy akurat wspieranie polskich szpitali jest sensowne, kiedy się widzi, ile pieniędzy jest przez polski rząd i parlament marnotrawionych , ale bez dwóch zdań, cel balu był szczytny.
A że był to bal lansiarzy, to druga sprawa. :silly:
 
 
+2 # Mag 2012-02-01 23:17
"Tutaj mieszkam, tutaj jest mój dom i bardziej mnie interes
uje, żeby ludzie mieszkający tutaj mieli jak najlepsze szpitale. Polska to w tej chwili miejsce, gdzie się urodziłem, wychowałem i długo mieszkałem, ale jednak tak jak napisałem, tutaj jest mój dom."

...mm. I don't even need to elaborate further. My lengthy explanations I hoped would make you understand that some of us do feel more compelled to aid Poland. And through any means we can. If that means having a "bal lansiarzy" then so be it. So....what's your point? Your judgements help no one.

We could debate your theory of it actually being a 'bal lansiarzy' further... but I have no interest in engaging in a debate with someone whose arguments and judgements lack a factual basis.
 

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się