Londyn: tragedia w wieżowcu
Sześć osób - troje dorosłych i troje dzieci - to ofiary pożaru, który wybuchł w wieżowcu w południowym Londynie. Przyczyny pożaru nie są znane.
18 zastępów straży i blisko 100 strażaków walczyło z ogniem, który po południu pojawił się na 4. piętrze i błyskawicznie rozprzestrzeniał w 12-kondygnacyjnym budynku. Płomienie strawiły 3 piętra. Strażacy opanowali sytuację dopiero po czterogodzinnej akcji.
Jest sześć ofiar śmiertelnych - wśród nich 3-tygodniowe niemowlę oraz 7-latek. Z ok. 30 rannych 16 trafiło do szpitala, większość z powodu kłopotów z oddychaniem. Stan trzech określa się jako ciężki.
Jeden ze strażaków powiedział, że jak pracuje w zawodzie 30 lat czegoś podobnego jeszcze nie widział.
W sumie w akcji ratowniczej brało udział 100 strażaków. Jak powiedzieli BBC strażacy wpływ na rozmiary tragedii miały wysokie temperatury i fakt, że prawie wszystkie okna w mieszkaniach były otwarte. To znacznie ułatwiło rozprzestrzenianie się ognia.
Carol Hunter, mieszkjący obok mężczyzna, relacjonował, że najpierw usłyszał wielki wybuch a potem zobaczył, że wszystko stoi w płomieniach.
Jak podaje BBC pożar zaczął się wczoraj około godziny 16.30.
Źródło: BBC
