INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 7 Motoryzacja II Edycja Polish Bike Day 05.06.2010

II Edycja Polish Bike Day 05.06.2010

Po sukcesie pierwszej edycji Polish Bike Day w Ace Cafe London w 2009 roku, wszyscy forumowicze z Polish Bikers nie mogli doczekać się 5 czerwca. Z pewnością dni do imprezy odliczał także szef Ace Cafe Mark Wilsmore, przekonany co do słuszności wpisania imprezy w kalendarz cyklicznych spotkań. Podczas imprezy bacznie obserwował co działo się przez 6 godzin przed największą mekką motocyklową w tej części Europy.

Prawie roczne przygotowania, ogromne zaangażowanie Arniego ( zalożyciela forum Polish Bikers ) oraz osób współpracujących, przyniosło efekt wprawiający w osłupienie nawet największych sceptyków. W obecnym sezonie postarano się podnieść jakość imprezy.

Do całej akcji włączyli sie sponsorzy, patroni medialni oraz partnerzy biznesowi.

Go wheelie!

Ace Cafe zaczęła wypełniać się po brzegi już w okolicach godziny 11.00, jeśli ktoś przyjechał dwie godziny później, mógł co najwyżej zadowolić się zaparkowaniem swojej maszyny na obrzeżach parkingu, lub na pobliskich trawnikach. Polscy motocykliści przybyli z różnych zakątków UK. Najwięcej bikersów przyjechało z Londynu oraz okolic. W tym roku, dzięki masowej kampanii reklamowej w internecie, prasie oraz radiu, Polish Bikers mógł zaprezentować swoje oblicze nie tylko wśród motocyklowej społeczności. Atmosfera przypominała piknik w dużej aglomeracji,skwar z nieba oraz wilgotność powietrza powaliły z nóg niejednego twardziela.

Stali angielscy bywalcy Ace Cafe stanowili zdecydowaną mniejszość przez około 360 minut.

W upodobaniach rodaków zamieszkujących wyspy przeważały maszyny sportowe oraz wszelakiej maści choppery oraz cruisery. Przyjechały także supermoto, enduro, ciężkie turystyki oraz trzymające się w grupie Harleye.

Bez względu na posiadane dwa koła, Polacy tego dnia nie stwarzali żadnych "sztucznych" podziałów. Była to niepowtarzalna okazja poznania osób z forum dyskusyjnego oraz porozmawiania z fanami motoryzacji. Jak tego dokonać w tak krótkim czasie? Każdy starał się jak najepiej spędzić ten czas.

W okolicach późnego popołudnia można było doliczyć się około 200 uczestników. Znakiem imprezy: Made in Poland była flaga rozwieszona na ogrodzeniu Ace Cafe, druga wisiała właściwie bez ruchu ze względu na permanentny brak wiatru! Jednakże na brak ruchu nie mógł narzekać Wheelie machine. Sprzęt oblegany był non-stop przez wszystkich chcących dosiąść motocykla symulującego jazdy typu wheelie.

Jak wysoko poszybowałeś w powietrze, zależało tylko od Ciebie. Pod czujnym okiem Sparkiego ( instruktora araz stunera ), można było w bezpieczny sposób dosiąść przerobionej CBR-y 900 i zasmakować adrealiny poruszania sie na tylnym kole. Maszyna rozgrzana była do granic możliwości, co pewien czas pojona była wodą, a asystent Sparkiego chłodził dodatkowo eksploatowaną Honde dmuchawą. Jeśli komuś nie wystarczyło symulatora, mógł wyzwolić swoją energię w konkursach siłowych. W tym roku oprócz zawodów siłowania na rękę, przygotowano konkurencje wyciskania hantla. Jeśli i tutaj nie poszło, można było ostatecznie wyładować energie w automacie wskazującym moc twojej pięści. Zupełnie opanowanym, można było powrócić do swojej maszyny i wstawić do warsztatu na kołach ( bike health check ).

Ostre grzanie

Upał nie dawał za wygraną. Konkurencje zlotowe, przechadzki po parkingu, nawiązywanie nowych znajomości sprzyjały wizytom w barze Ace Cafe. Największą popularnością cieszyły się napoje chłodzące, także te w kolorach pitnego miodu.

Dla uczestników przewidziano wzbogacony jadłospis o polskie tradycyjne potrawy. Do wyboru grochówka, młode ziemniaki, kapusta oraz schabowy. Jakże pięknie to wszystko brzmiało w obliczu zamawianych na co dzień przez Polaków dań typu: Cheese & chips.

Niestety tylko w teorii. Schabowy w tym roku okazał się niewypałem. Twardy jak opona przed sezonem, grubością przypominający płyte DVD, a smakiem odzwierciedlający stoisko z drewnem w supermarkecie *B&Q.

Pod adresem tego mięsiwa posypały się gromy, także na forum.

Dla najbardziej zgłodniałych pozostawał w ciągłej ofercie zestaw dań angielskich.

Od południa wszystkich uczestników rozpieszczał ciężkim brzmieniem zespół "Panic Disorder" oraz "Metasoma".

Techniczny "gryzł paznokcie", aby akustyka na wolnym powietrzu brzmiała ok. Czasami w połączeniu ze stale obleganą wheelie machine dochodziło do grzmotu nie pozwalającego na swobodne zebranie myśli...

Do konkursów startowali motocykliści z największym i najmniejszym przebiegiem. Nagrode najmłodszego uczestnika zdobyl 3 tygodniowy niemowlak. Najstarszy uczestnik miał na koncie 57 sezonów. Ten sam biker zdeklasował wszystkich pokonanym przebiegiem. Przejechał 1796 km, jadąc z... Warszawy.

Nowością w tym roku była loteria, dochód w całości został przeznaczony dla organizacji Aspire, zajmującej się pomocą osobom sparaliżowanym; poszkodowanym w wypadkach. ( *spinal cord injury - 1200 osób rocznie ).

Udało zebrać się 152 Funty. Odbył sie także konkurs wiedzy o bezpieczeństwie ruchu drogowego, aspektu na który Polish Bikers kladzie duży nacisk. Zwycięzcy odjechali z nagrodami wartymi ponad 1000 Funtów.

Dla porównania budżet zlotu polskich motocyklistów w 2004 roku wyniósł 1 Funt, za który zakupiono maślane ciasteczka...

Stuncik na good bye

30 minut do końca imprezy wcale nie chciało wyglądać jak przysłowiowe zwijanie dywanów... Adrenalina sięgnęła zenitu. Kilku polskich motocyklistów zapragnęło pokazać jazdę bez pomocy symulatora wheele. Używajc Hayabusy, R1 oraz Buella wyskoczyli na starą obwodnicę North Circular Road pokazując jazdę nie koniecznie mieszczącą się w kanonie uważanym powszechnie za bezpieczną.

Do dość nerwowej sytuacji doszło w momencie, kiedy wyjeżdzał autobus. Na szczęście umiejętności motocyklisty pozwoliły uniknąć "blaszanego spotkania". Atrakcyjny stunt zaprezentował biker na Hayabusie, dosiadając maszyny na baku oraz paląc gumę. Na sam koniec właściciel Buella "udowodnił", że amerykańska marka Erica Buella jest wciąż obecna. Na długości pasa przylegającego do Ace Cafe wykonał kilka efektownych back wheelie.

Zamiast podsumowania

II Edycja Polish Bikers zapisała się w kartach historii Ace Cafe. Była to pierwsza impreza oficjalnie wpisana w kalendarz spotkań, długo oczekiwana, mająca na celu zintegrowanie środowiska motocyklowego oraz promocje polskich motocyklistów na wyspach. Udało się pozyskać patronów medialnych i przekonać sponsorów. Polish Bikers przetarł szlaki i nie zamierza wracać tylko na wirtualną stronę forum internetowego. Arni uważa, że nie powinniśmy popadać w samozachwyt. Było trochę niedociągnięć oraz nie odbyło się z przyczyn czasowych kilka zaplanowanych konkursów. Szefostwo Ace Cafe było zadowolone z frekwencji, organizacji oraz liczą na dalszą współprace. Mieli jedynie kilka uwag do zachowania polskich motocyklistów, którzy spalili gumę na parkingu Ace Cafe, co jest zabronione i wyjaśnione na dużym bilbordzie...

Opinie na forum

Pomijając kwestie schabowego oraz małych problemów z nagłośnieniem w niektórych momentach imprezy, Polish Bikers zostało ocenione przez forumowiczów jako udany zlot. Wielokrotnie podkreślano zaangażowanie organizatorów. Apetyty rosną w miarę jedzenia. Polish Bikers rozważa zorganizowanie imprezy jeszcze w tym sezonie oraz zastanawia się na wzór środowiska motocyklowego z Irlandii nad zorganizowaniem kilkudniowego zlotu. Będzie trudno wbić śledzie od namiotów przy Ace Cafe oraz pomieścić wszystkich przy North Circular Road, więc miejscem spotkania będzie zapewne plener.

Tu można zobaczyć jak to wszystko wyglądało

Więcej informacji na www.polishbikers.com



*B&Q - odpowiednik Castoramy w Polsce

*spinal cord injury - urazy kręgosłupa z uszkodzeniem rdzenia kręgowego



tekst: Mateusz Kucaj

zdjęcia: autor

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się