Chińszczyzna w sieci – czyli rewolucja w internecie
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to już niedługo w adresach witryn internetowych pojawiać się mogą znaki zapisane na przykład czcionką arabską lub chińską.
Na corocznym zebraniu zarząd Icann, organizacji która ustala reguły panujące w świecie internetu, przegłosował projekt uchwały zgodnie z którą w sieci będa mogły pojawić się adresy pisane w języku chińskim, arabskim a także w kilku innych.
W uzasadnieniu decyzji czytamy, że ponad dla ponad połowy z użytkowników sieci, łacińska pisownia jest całkowicie obca.
Zmiana wprowadzona ostatnio jest największą od czasu udostępnienia internetu szerokiemu gronu użytkowników.
Pierwsze domeny w innych językach powinny pojawić się w przyszłym roku. Testowanie i dostosowanie internetu do niełacińskiej pisowni zajmie około 2 lat.
Dziennikarz BBC specjalizujący się w technologii, Mark Gregory powiedział, że „na początku istnienia internetu nie było problemu z językiem ponieważ wszyscy posługiwali się angielskim a Ci, dla których angielski nie był pierwszym językiem stosowali alfabet łaciński. Teraz kiedy prawie 800 milionów ludzi nie używa pisowni łacińskiej dalsze utrzymywanie obecnego stanu rzeczy może trwać dłużej.”
Icann poinformował, że zaakceptował pierwsze aplikacje służące niełacińskim użytkownikom. Dodał też, że pierwsze domeny w innych językach powinny pojawić się w połowie 2010 roku.
W pierwszej kolejności będą to domeny chińskie, arabskie oraz rosyjskie.
W sytuacji pojawienia się róznych języków w adresach stron, zajdzie potrzeba stworzenia uniwersalnego adresu kodowego, który będzie mógł być odczytany z każdego punktu na ziemi i w każdym języku.
Prezes Icann Rod Beckstrom powiedział, że ta zmiana była bardzo potrzebna ponieważ już dzisiaj użytkownicy niełacińscy stanowią połowę internautów. Być może wprowadzenie innych typów adresów spowoduje, że liczba internatów nie posługujących się angielskim wzrośnie.”
Źródło: BBC
