Kryzys Realu Madryt lidze hiszpańskiej
W rozegranym w sobotę meczu ligi hiszpańskiej Sewilla-Real Madryt doszło do niespodzianki, gdzie faworyzowana drużyna gości przegrała 0-1 po golu autorstwa Piotra Trochowskiego.
Po tym spotkaniu drużyna "Królewskich" znajduje się w środku tabeli Primiera Division i już na starcie ma 8 punktów straty do odwiecznego rywala Barcelony.
Niezadowolony z takiego przebiegu sprawy był opiekun ekipy z Madrytu Jose Mourinho, który negatywnie ocenił poziom małego zaangażowania w grę jego podopiecznych. Stwierdził, że Real grał dobrze tylko Superpucharze Hiszpanii a występy ligowe są zupełnie nieudane dla jego zawodników. Pochwalił graczy swojego rywala, dla których każda piłka była ważna i angażowali się w walkę o każdy metr boiska. Portugalczyk w przerwie wymienił dwóch zawodników, jednak jak zaznaczył chętnie wymieniłby siedmiu piłkarzy.
Mourinho bronił także najdroższego piłkarza świata - Christiano Ronaldo, który po strzelonych bramkach w poprzednim meczu przeciwko Granadzie nie okazywał żadnej radości i napisał na swoim profilu na Facebooku, "że jest mu smutno". To krótkie zdanie wywołało szum medialny na temat jego ewentualnych przenosin do Manchesteru City, będącemu w stanie płacić tygodniową pensję w wysokości 500 tysięcy funtów dla napastnika reprezentacji Portugalii. Mourinho zaprzeczył pogłoskom o konflikcie w drużynie z powodu wpisu Ronaldo, tylko jako przyczynę złej formy podał brak pozytywnego ducha drużyny.
Kolejnym meczem obecnego mistrza Hiszpanii będzie wspomniany wcześniej Manchester City, który we wtorek w inauguracyjnej kolejce Ligi Mistrzów przyjedzie na Estadio Santiago Bernabeu. Jak zapowiedział Jose Mourinho jego drużyna będzie wtedy już odpowiednio umotywowana i dążąca do pokonania mistrzów Anglii.
