Karol Kwaitkowski – reporter portalu Informacje24.co.uk w dordze na Euro 2012
Wreszcie nadszedł ten dzień kiedy mogłem się spakować i skierować swoje kroki na lotnisko w Bristolu, skąd miałem wylot do Katowic.
W strefie odprawy po odpadnięciu reprezentacji Anglii nie można było znaleźć żadnych informacji na temat najważniejszej imprezy w Polsce i Ukrainie. Całkowicie inna sytuacja panowała w porcie lotniczym Pyrzowice, gdzie zaraz po wylądowaniu można było dostrzec banery reklamujące Euro 2012 i stoisko z różnymi gadżetami począwszy od kubków na koszulkach skończywszy. Przy stoisku wypożyczalni samochodów spotkałem Ukraińców, którzy jednak po odpadnięciu ich reprezentacji skończyli zainteresowanie turniejem. Po wyjeździe z lotniska udałem się w kierunku Żywca, skąd odebrałem znajomych fanów piłki nożnej, z którymi wspólnie będę oglądał półfinał Euro 2012 w Warszawie. Samo miasto Żywiec posiadało strefę kibica, jednak po odpadnięciu naszej reprezentacji frekwencja w niej znaczniej spadła. W drodze Żywca można było dostrzec specjalne znaki kierujące do miast, w których odbywa się turniej w naszym kraju. Im bliżej Warszawy tym więcej można było zauważyć specjalnych banerów reklamujących Mistrzostwa Europy a także aut na których dumnie powiewała flaga biało-czerwona.
Ostatnim aspektem dzisiejszej relacji było oddanie auta na lotnisku im. Fryderyka Chopina, skąd udaliśmy się do centrum specjalnym pociągiem, którego linia została specjalnie zbudowana na Euro 2012. Podróż trwała ok. 10 minut, co przy 30 minutowej podróży autobusem jest dobrą alternatywą. Bilet kosztował 3,6 zł i po dotarciu na stację Warszawa Centralna można było dostrzec specjalnie przebudowany dworzec, który sprawiał negatywne wrażenie dla osoby będącej tam kilka lat temu z powodu smrodu panującego wewnątrz. Jednak teraz sytuacja uległa diametralnej zmianie i kibice mogli zobaczyć nowy, pachnący Dworzec Centralny. Po opuszczeniu dworca udaliśmy się pod strefę kibica, przygotowującej się do meczu Hiszpania - Portugalia. Oczywiście pod strefą można było spotkać tzw. konika, który oferował bilet na mecz półfinałowy za 1400 złotych. Następnie swoje kroki skierowaliśmy do hostelu mieszczącego się w centrum, gdzie po zameldowaniu udaliśmy się w kierunku strefy kibica oglądać pojedynek połfinałowy Hiszpania - Portugalia, skąd relację nadam później.
