Chelsea Londyn w finale Ligi Mistrzów po remisie w Barcelonie
Chelsea Londyn zremisowała na Camp Nou z Barceloną 2:2 w meczu półfinałowym Ligi Mistrzów. Drużyna prowadzona przez Roberto Di Matteo awansowała do finału rozgrywek, eliminując o wiele lepiej spisującego się rywala z Katalonii.
Spotkanie Barcelony z Chelsea Londyn miało być meczem, w którym najlepsza drużyna świata odrabia straty z poprzedniego spotkania przegranego 0:1i bez żadnych problemów przechodzi do finału w Monachium. Pierwsze minuty mogły wskazywać na taki scenariusz, gdyż drużyna z Katalonii narzuciła rywalom swój styl gry i objęła prowadzenia 2:0. Na nieszczęście drużyny z Londynu jej kapitan John Terry ujrzał czerwoną kartkę za kopnięcie przeciwnika i musiał opuścić boisko. Jednak Chelsea po tych niekorzystnych wydarzeniach nie złożyła broni strzelając kontaktową bramkę w ostatniej minucie pierwsze odsłony za sprawą Ramireza.
W drugiej połowie półfinałowego meczu na boisku istniała tylko drużyna Pepa Guardioli, która raz po raz przeprowadzała ataki na bramkę Petra Cecha. Kiedy po faulu Didiera Drogby sędzia podyktował rzut karny do piłki podszedł Leo Messi i ... strzelił w poprzeczkę. Nieudany strzał miał wpływ na późniejszą, nieskuteczną grę najlepszego piłkarza świata i resztę piłkarzy Barcelony. Grająca w osłabieniu Chelsea zamurowała dostęp do swojej bramki, cofając się całą drużyną w obręb własnego pola karnego, skutecznie rozbijając ataki gospodarzy.
W doliczonym czasie gry w jednej z nielicznych akcji gości Fernando Torres stanął oko w oko z Victorem Valdezem, nie dając mu żadnych szans na skuteczną interwencję. Po końcowym gwizdku sędziego nastąpiła eksplozja radości w ekipie z Londynu, zaś mecz może być scenariuszem dla dobrego thrillera sportowego.
Hiszpańska "Marca" na swojej pierwszej stronie zamieściła tytuł Koszmar na Camp Nou, "As" napisał Żegnaj Barcelono zaś "El Mundo" zatytułował Śmiertelny cios na Camp Nou, co świadczy o dużym rozczarowaniu hiszpańskich mediów niekorzystnym wynikiem drużyny z Katalonii. Media angielskie przeciwnie, czego efektem są tytuły w "The Times": 10-osobowa Chelsea osiągnęła finał, "The Guardian": Niebieski triumf czy BBC: Chelsea pobiła Barcelonę w imponującym półfinale.
