Niespodzianka w Pucharze Narodów Afryki. Zambia mistrzem!
W 28 finale Pucharu Narodów Afryki zwycięzcą okazała się drużyna Zambii, która niespodziewanie wygrała nad wyżej notowanym Wybrzeżem Kości Słoniowej. Zambijczycy swój sukces zadedykowali ofiarom katastrofy lotniczej sprzed 19 lat, w której zginęła cała drużyna.
Spotkanie dwóch najlepszych ekip afrykańskiego turnieju wzbudziło duże zainteresowanie wśród kibiców, mediów a także ważnych osobistości, wśród których można było dostrzec najlepszego gracza w historii futbolu Pelego, reprezentanta Kamerunu Samuela Eto, prezydenta UEFA Michaela Platiniego i prezydentów większości krajów afrykańskich.
Reprezentacja Zambii okazała się najlepszą drużyną Pucharu Narodów Afryki rozgrywanego na boiskach Gwinei Równikowej i Gabonu. Podczas finału rozgrywanego w Libreville ekipa „Miedzianych Pocisków” okazała się zwycięzcą dopiero po dogrywce i serii rzutów karnych.
Finałowe 90 minut i dogrywka nie zapisały się zbytnio w pamięci kibiców. Po 120 minutach zaciętej walki, w której większą przewagę miała drużyna „Słoni”, na boiskowym zegarze nadal widniał wynik bezbramkowy. Po upływie regulaminowego czasu doszło do serii rzutów karnych, znacznie rekompensując kibicom brak emocji w początkowej fazie meczu. Piłkarze wykazali się dobrą skutecznością oprócz graczy Manchesteru City i Arsenalu Kolo Toure i Gervinho, którzy przestrzelili swoje próby, zaś bohaterem niedzielnego finału został strzelec decydującego karnego Sunzu.
Zwycięstwo nisko notowanej w rankingu FIFA Zambii jest dużą niespodzianką, tym bardziej, że w drużynie „Słoni” grają tak sławni zawodnicy jak Didier Drogba, Kolo i Yaya Toure, Salomon Kalou czy Didier Zokora. W ekipie„Miedzianych Pocisków” jedynym reprezentantem grającym w klubie ze Starego Kontynentu jest Emmanuel Mayuka, występujący w szwajcarskim Youn Boys Berno.
Reprezentacja Zambii jest oparta o zawodników występujących w rodzimej lidze. Prezes krajowego związku piłkarskiego Kalusha Bwalya na początku swojej kadencji postawił na „system sześcioletni”, opierający się na selekcji, szkoleniu i wspólnym zgrywaniu się młodych zawodników. Podczas tegorocznego turnieju mieliśmy okazję przekonać się o skuteczności tego systemu, pozwalającym zostawić w pokonanym polu naszpikowane gwiazdami reprezentacje Senegalu, Ghany i Wybrzeża Kości Słoniowej.
Pierwsze zwycięstwo w historii Zambii odniesione w Pucharze Narodów Afryki zostało zadedykowane tym reprezentantom, którzy zginęli w katastrofie lotniczej, wracając z meczu eliminacji World Cup 94. Tragedia wydarzyła się w odległości kilometra od stadionu, na którym rozgrywano niedzielny finał, nadając temu wydarzeniu nie tylko wymiar sportowy. Przed decydującą rozgrywką cała ekipa udała się w miejsce katastrofy w celu złożenia kwiatów i oddania się modlitwie.
Podczas katastrofy zginął pierwszy czarnoskóry piłkarz w polskiej ekstraklasie, gracz Lecha Poznań, Derby Mankina. Szczęśliwie ocalałym graczem tamtej drużyny był twórca „planu sześcioletniego” Kalusha Bwalya, lecący wtedy innym samolotem.
Podsumowując całe mistrzostwa Czarnego Kontynentu była to średnio udana impreza. Brak emocji w większości spotkań zrekompensowała finałowa seria rzutów karnych, zaś w innych spotkaniach poziom toczącej się rywalizacji nie zachwycał. Frekwencja była wysoka tylko w przypadku spotkań gospodarzy i finału, zaś negatywny rekord frekwencji padł w meczu Burkina Faso – Sudan, który obserwowało 136 widzów. Do minusów dochodzą problemy komunikacyjne i wysokie ceny biletów.
Pozostaje mieć nadzieję, że zbliżające się Euro 2012 wypadnie o wiele lepiej niż rywalizacja w Gabonie i Gwinei Równikowej.
