INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 1 Informacje Nie lubię być sama – Barbara Kurzaj

Nie lubię być sama – Barbara Kurzaj

„Jest to aktorka o rzadkim darze absolutnej szczerości. Na ekranie, patrząc na tę twarz, odnoszę nieprzeparte wrażenie, że te oczy nigdy nie kłamią, a gesty oddają treść przeżyć - tak Barbara Kurzaj została opisana przez Andrzeja Wajdę.


Jako dziewiętnastolatka zadebiutowała na deskach teatru Słowackiego w "Weselu" Canettiego. Sztuką, która sprawiła, że usłyszano o niej poza granicami kraju był monodram „Jak Piaf” w reżyserii Józefa Opalskiego. We francuskich gazetach pisano, że jej wykonanie było jednym z najlepszych jakie do tej pory oglądano. Publiczność francuska była zachwycona i jak niesie wieść, spontanicznie przychodziła do jej garderoby. Mówiono, że w trakcie spektaklu czuło się ducha Piaf. Takie były początki. Kilka lat później Barbara Kurzaj otrzymała nagrodę im. Leona Schillera przyznawaną najlepszym młodym polskim aktorom. Od tego momentu minęło chwil parę. Postanowiliśmy sprawdzić co obecnie zajmuje uwagę i na czym koncentruje swoją aktywność aktorka, znana szerokiej publiczności miedzy innymi: z Barw Szczęścia i Głębokiej wody.
W Głębokiej wodzie gra Pani Edytę - kobietę bitą i maltretowaną przez męża alkoholika. Czy wcielając się w tę postać myśli Pani, że reprezentuje bite kobiety, że jest Pani takim wyrzutem sumienia albo osobą mówiącą o tym problemie w telewizji?
Szansę zagrania Edyty w Głębokiej wodzie dala mi absolutnie wspaniała reżyserka Magdalena Łazarkiewicz. Ten serial porusza szereg problemów z jakimi przyszło się nam borykać we współczesnym świecie. Jednym z nich jest właśnie przemoc domowa. Ja sama dość długo przygotowywałam się do tej roli . Próbowałam zrozumieć na czym polega mechanizm uzależnienia ofiary od swojego oprawcy. Dużo czytałam, rozmawiałam z kobietami, które przeszły przez to piekło. Musiałam odnaleźć klucz do Edyty. Zrozumiałam , że toksyczne przywiązanie do partnera alkoholika wynika z ogromnej potrzeby miłości, strachu przed nowym, przed zmianami i brakiem szacunku do samej siebie. Czy sądzę, że jakoś reprezentuję te wszystkie ofiary przemocy domowej? W pewnym sensie tak, bo przecież one same bardzo rzadko skarżą się na to, że są bite. One raczej unikają mówienia o tym problemie. Ja oczywiście nie tyle mówię za nie, ile raczej pokazuje to co się dzieje. Staram się być przy tym autentyczna. Dlatego było mi bardzo milo, kiedy obce kobiety na ulicy podziękowały za tę rolę i dostałam nawet różę.
Wspomniała Pani, że stara się być autentyczna. Co to znaczy być autentyczną na scenie? Kiedy jest się autentyczną dla widza?
Peter Brook powtarza, ze nie wchodzi się na scenę bezkarnie. Bardzo sobie cenię widza. Uważam, że trzeba go traktować naprawę uczciwie i poważnie. Dlatego właśnie tak bardzo staram się by jak najwięcej dowiedzieć się o postaci którą gram. Dużo czytam, spotykam się z ludźmi, którzy przeszli takie lub inne zdarzenia traumatyczne. Wierzę, że grając postacie borykające się z trudnymi sytuacjami życiowymi, jestem w stanie pomóc komuś w podjęciu próby przezwyciężenia strachu i poczucia osamotnienia. Prawdziwe emocje na scenie mogą powodować u widzów wzruszenie.
No dobrze ale jak być autentyczną na scenie, jak wzbudzać prawdziwe emocje w sytuacji kiedy gra się osobę, kiedy nie ma się doświadczeń własnych albo kiedy poglądy tego kogoś są diametralnie różne od tych jakie wyznaje Barbara Kurzaj?

Zawód aktora to ciągłe wyzwania. Granie kogoś zupełnie odmiennego od siebie to jedno z poważniejszych wyzwań przed jakimi stoi aktor. Przyjmując takie wyzwanie zawsze trzeba być przygotowanym na konieczność odkrywania siebie, na pokonywanie swoich ograniczeń. Prywatnie jestem nieśmiała, natomiast zawodowo odnajduje cechy, które pomagają mi w tym zawodzie. Ryzykuję, idę do przodu, i wciąż wierzę, że można zrobić wszystko, jeśli się kocha ten zawód. A ja kocham go bardzo. A jak coś płynie z serca, to się samo dzieje... Teraz na przykład występuję w sztuce Niewierni, której reżyserem jest Piotr Ratajczak (teatr Łaźnia Nowa).Gram tam kobietę, która dokonuje aktu apostazji, zaprzecza istnieniu Boga. A ja jestem wierząca.
Pozwoli Pani, że zadam jeszcze jedno pytanie na ten temat. Kiedy aktor uczy się tego jak zagrać kogoś, kto jest zupełnie innych. W szkole aktorskiej, podczas pracy? Skąd wynosi się wiedzę o drugim, innym zupełnie człowieku? Skąd wiadomo jak zagrać taką rolę?

Oczywiście szkoła aktorska, …hmm. Myślę, ze aktor ciągle musi ćwiczyć, rozwijać się, poszukiwać. Dla mnie bardzo ważnym doświadczeniem był wyjazd do Nowego Jorku, gdzie mogłam uczyć się aktorstwa, poznać samą siebie, pod kierunkiem zupełnie fenomenalnej Elizabeth Kemp . Podczas tych warsztatów przez osiem godzin każdy z aktorów pracuje nad postacią i to jest bardzo intensywna praca, której efektem jest to, że aktor zaczyna być w procesie, że na nowo budzi się w nim kreatywność. Miesiące spędzone w tej szkole dały mi większą swobodę w konstruowaniu postaci, w budowaniu jej autentyzmu. Każdemu aktorowi życzyłabym znalezienia się w tak wspaniałej szkole.

Oprócz tego, że aktorstwa zajmuje się Pani także reżyserią. Jak to się stało, że stanęła Pani po drugiej stornie kamery?

Reżyserowanie to jedna z pasji jaka mnie pochłania. Lubię tworzyć inną rzeczywistość. Mogłam zacząć reżyserować dzięki otrzymaniu międzynarodowego stypendium reżyserskiego – na warsztaty Filmspring Open,które są prowadzone przez pana Sławomira Idziaka. Obecnie pracuje nad realizacją filmu z kolegami z Polski, Francji i Niemiec.To wspaniała przygoda. Tworzenie filmu to także sposób na przekazywanie siebie.

Słuchając Pani mam wrażenie, że aktorstwo i reżyseria to dla Pani pewnego rodzaju posłannictwo. Jakie przesłanie niosą dla widza Pani role?

Gram bardzo często postacie, których życie nie należy do łatwych. Postacie walczące z przeciwnościami losu. Jeżeli moja gra aktorska spowodowała wzruszenie chociaż u jednego widza…to warto uprawiać ten zawód. Jeśli chociaż jedna kobieta oglądając walkę Sabiny (Barwy Szczęścia) z rakiem poszła zrobić sobie badania cytologiczne to fantastycznie. Jeżeli pod wpływem oglądania perypetii Edyty z Głębokiej wody jakaś kobieta zdecydowała się powiedzieć o przemocy w domu, zwróciła się o pomoc to naprawdę byłabym szczęśliwa. Edith Piaf kiedyś powiedziała : Kocham nieznajome i nieznajomych. Ten tłum, który będzie mi towarzyszył ostatniego dnia. Liczę na to, bo bardzo nie lubię być sama.
Wojciech Nowak

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się