Młodzi Polacy nie chcą się integrować ze starą Polonią
Młoda emigracja z Polski nie chce się integrować. Tak wynika z opinii członków zamykanego kombatanckiego klubu polskiego w Wellingborough, Northamtonshire.
Sprawa jest o tyle bulwersująca, że nie dotyczy integracji Polaków z Anglikami ale integracji młodej i starej Polonii.
„Niestety, nowe pokolenie Polaków przyjechało tutaj głównie w celach zarobkowych. Traktują swoją emigrację jako tymczasową i nie chcą integrować się z lokalną społecznością na większą skalę” – tak widzi sprawę przewodnicząca klubu kombatanckiego, Anna Randall. Dodaje także że stara emigracja chciałaby mieć większy kontakt z młodymi Polakami, ale oni nie są tym zainteresowani – dodaje.
Służący jeszcze niedawno za miejsce spotkań polskiej społeczności zamieszkującej miejscowość Wellingborough (środkowa Anglia, region East Midlands) i jej okolice budynek przy Winstanley Road, w którym powstał między innymi klub dla Polaków, został właśnie wystawiony na sprzedaż. Zgodnie z prowadzonymi statystykami, w roku 2008 rząd brytyjski w samym tylko Northampton z ówczesną populacją około 200 tysięcy mieszkańców, odnotował ponad 10 tysięcy przybyszów z krajów Europy Wschodniej.
Zdzisław Niedowoz (86 lat), który osiedlił się w Wielkiej Brytanii po zakończeniu II Wojny Światowej twierdzi, że to m.in. różnice językowe stoją na przeszkodzie integracji nowej i starej emigracji.
- Język polski, jakim się posługuję wśród moich przyjaciół i rodziny różni się od tego, używanego przez nowo-przybyłych Polaków. Język ewoluuje i biorąc pod uwagę mój przeszło 60-letni pobyt w Wielkiej Brytanii, mój nie zmienił się wiele i jest dużo bardziej formalny – mówił w wywiadzie dla BBC Pan Zdzisław.
Klub kombatancki jest zamykany z powodu stale malejącej liczby członków. Budynek, w którym się mieści jest obecnie wystawiony na sprzedaż. Z rządowych statystyk wynika, że w Northamptonshire może mieszkać nawet 200 tys. Polaków przybyłych z falą tzw. nowej emigracji.
Komentarze
Wytrzyj sobie smarki z nosa i wiecej szacunku dla ludzi ktorzy przelewali krew za nas wszystkich.
W jakim sensie nionszalancja?
Fakt faktem, że obecne kierownictwo Polskiego Klubu nie jest przyjazne młodym Polakom, więc w pewnym stopniu nie ma się czemu dziwić.
Zagladam od paru miesiecy na bristol24 i widze ze trzeba przyznac ze potrafia sobie zorganizowac czas bez polskiego klubu.
Tylko naprawde szkoda takiego lokalu i to z tradycjami. Nie ma jakiegos rozwiazania?
Niedzielna impreza, która odbyła się w polskim kościele, również mogła być zorganizowana w Polskim Klubie. Dlaczego nie była? Może odpowiedzą na to pytanie organizatorzy?
Jednego jestem pewien, gdyby ta sama impreza odbywała się w Polskim Klubie, bristol24 nie reklamowałby jej tak intensywnie. Na pewno nie byłoby również tam moderatora forum bristol24, którego można zobaczyć na zdjęciach z tej wczorajszej imprezy.
Moze masz racje. Ale przeciez duzo imprez wlasnie reklamuja i to jak piszesz intensywnie. Zobacz te migajace obrazki na gorze strony bristol24. Po prostu mnie ciekawi czemu jedni wspolpracuja z bristol24 a czemu inni nie.
Niestety znam go tylko wirtualnie. Ktory to?
Z tego co wiem to wlasnie moderator tam teraz tak naprawde rzadzi. Widocznie ma jakis interes w tym - jaki to juz tylko mozna sie domyslac.
Troche tylko nie rozumiem tego najezdzania to na SPK czy polski klub cto na bristol24 - na nich czesciej.
Ja mam spora sympatie dla tych mlodych ludzi. Przyjechaili pare lat temu i zaczeli od zera. Strone czyta mase ludzi, imprezy orgaznizuja albo wspieraja, daja mnostwo przydatnych informacji jak zyc w tym kraju. A ze nie wstrzelili sie w dotychcaczasowe uklady polonijne - no to problem najwyzej tych starych dzilaczy. Mysle ze ponad 90 procent Polonii one nie obchodza. Oni chca tego co im bristol24 zapewnia i zapewnia coraz lepiej i coraz wiecej. Brawo !
A czy mozna sie z nimi doagadc, to juz nie wiem. Zanczy widac wielu potrafi. Moze wina jest po drugiej stronie? Tez niewwiem, tylko pytam i zalecam rozwazenie
Jeżeli młodej Polonii zależy, żeby ten klub był w polskich rękach, nich coś zrobią a nie jeszcze bojkotują imprezy, które są tam organizowane. To jest zupełnie niezrozumiałe i pozbawione jakiejkolwiek logiki.
Powiem tak. Ani ja ani ty nie wiemy. Zostaja tylko domysly czy to prawdziwe czy falszywe. Czyli mozna se tak gdybac do usranej smierci
No to mozesz zaobserwowac ze nie reklamuja. ale nie zaobserwujesz czemu.
Nie wiem z czego tu sensacja. Organizatorzy sie dogadali z portalem i cala tajemnica. Na jakich zasadach to juz ich wzajemna sprawa
Ah, drogi Jurku jesteś w błędzie ... Ze źródeł wiem, że te najważniejsze organizacje informują wszystkie polskie media w Bristolu. A admini czy moderatorzy tych mediów decydują co będzie publikowane.
Z tego co wiem to wlasnie moderator tam teraz tak naprawde rzadzi. Widocznie ma jakis interes w tym - jaki to juz tylko mozna sie domyslac.
Bylem ostatnio i na Poles Aloud i na walentynkach. Widzialem go. Przyjrzyjci sie mu. Bawi sie, rozmawia ale jednoczesnie caly czas przyglada sie wszystkiemu. To taka szara eminencja bristol24
Jeśli ktokolwiek ma jakikolwiek problem z jakimkolwiek portalem to prosimy zwrocić się bezpośrednio do osób, które Waszym zdaniem mogą zmienić sytuację czyli administratorów lub moderatorów, wydawców itd.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.