Blisko połowa skarg na nauczycieli bezzasadna
Blisko połowa skarg składanych na nauczycieli okazała się bezprzedmiotowa, nieuzasadniona lub nieudokumentowana – donosi Evening Standard.
Jak pokazały badania około 20% nauczycieli zostało zawieszonych w swoich czynnościach mimo że postępowanie w sprawie skargi napisanej przez ucznia lub rodzica ciągle się toczyło a na ostateczną decyzję w sprawie napisanego zażalenia musieli oni czekać przez wiele tygodni.
Badania zasadności skarg przeprowadziło Ministerstwo Edukcji, które zbadało wszystkie skargi jakie napłynęły do 116 urzedów miejskich na terenie Anglii między 1 kwietnia 2009 roku a 31 marca 2010 roku. W tym okresie wpłynęło nieco ponad 12 tysięcy skarg, z których 2837 (23%) dotyczyło nauczycieli.
Taka ilość skarg była znacząco wyższa niż podczas badanie przeprowadzonego w 2007 roku. Większość skarg związana była z przemocą fizyczną, z czego około 56% skierowanych było przeciwko nauczycielom, zaś reszta przeciwko personelowi pomocniczemu.
Około połowa ze skarg (47%) która została skierowana przeciwko nauczycielom i personelowi pomocniczemu nie miała pokrycia i była bezprzedmiotowa. Jak pokazały badania w przypadku 18% nauczycieli już samo napisanie skargi przez ucznia bądź rodzica skutkowało natychmiastowym zawieszeniem w czynnościach służbowych. Jeszcze gorzej sytuacja przedstawiała się w przypadku personelu pomocniczego. Tutaj pojawienie się skargi skutkowało w prawie 30% przypadków zawieszeniem w pracy.
W przypadku 12% nauczycieli i 19% personelu pomocniczego wszczęte zostało postępowanie karne, w których zaledwie w 3% w przypadków dotyczących nauczycieli i 5% przypadków wśród personelu pomocniczego zapadały wyroki skazujące.
Według nauczycieli rezultaty badań pokazują jedno. Potrzebne są natychmiastowe zmiany zmiany, które spowodują, że uczący będą mieli większe wsparcie ze strony władz. Wiele osób przyjęło także z dużą radością fakt, że w szkołach zostanie zaostrzona dyscyplina.
