Wielka Brytania: będzie można szybciej jeździć po autostradach ale wolniej w mieście
Zgodnie z planami koalicji rządowej już wkrótce w Wielkiej Brytanii będzie można jeździć po autostradach z szybkością 80 mil na godzinę. Za to w miastach tylko... 20 mil na godzinę.
Według rządowych zapowiedzi podwyższenie progu dopuszczalnej prędkości na autostradach ma pomóc w rozwoju biznesu. Rządowi ekserci przekonują, że szybszy transport na głownych drogach usprawni przepływ towarów i tym samym przyczyni się do zwiększenia firmowych obrotów.
Z taką argumentacją nie zgadzają się ekolodzy, ktrózy podkreślają, że większa szybkość oznacza zwiększone wydzielanie gazów cieplarnianych.
Zapowiedź wprowadzenia podwyższonego progu szybkości poruszania się po autostradach zaalarmowała organizacje zajmujące się bezpieczeństwem na drodze, które od razu podniosły argument, że większa szybkość na drodze oznacza większą ilość wypadków, w tym także tych śmeirtelnych.
Plany wprowadzenia nowych ograniczeń prędkości ma potwierdzić w następnym tygodniu podczas zjazdu Konserwatystów minister transportu Philip Hammond.
Według jego słów oprócz tego, że podwyższenie limitu ma pomóc przedsiębiorstwom, to jeszcze spowoduje, że przepisy staną się bardziej dostosowane do tego co obecnie dzieje się na drogach ekspresowych.
Zmiany w przepisach Hammond usiłował już przeprowadzić od kilku miesięcy ale okonień stawali Liberalny Demokraci. Dopiero zgoda Konserwatystów na obniżenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym do 20 mil na godzinę pozwoliła zrealizować zamysł ministra transportu.
