Otwarcie rynków pracy dla imigrantów z Europy to był bład
Laburzystowski rząd, Tonego Blaira, który zezwolił aby imigrancji z nowych państw Unii Europejskiej rozpoczęli pracę w Wielkiej Brytanii nie przewidział pełnych konsekwencji tego kraku - uważa nowy przewodniczący Partii Paracy Ed Miliband.
W czoraj w Manchesterze nowy lider powiedział, że napływ taniej siły roboczej spowodował, że przedsiębiorcy zatrudniali cudzoziemców ponieważ mogli im płacić niższe stawki. Ucierpieli na tym brytyjscy robotnicy.
Nie wiadomo czy obecna retoryka w sprawie imigrantów jest nową taktyką mającą zaskarbić sobie brytyjski elektorat czy też naprawdę liderzy Partii Pracy uważają, że zabraliśmy pracę Brytyjczykom.
Sprawa jest o tyle poważna, że nie tylko Ed Miliband, którego mama pochodziła z Polski, wypowiada sie w podobny sposób. Wśród krytyków polityki otwarcia rynków pracy dla cudzoziemców z państw euroepejskich znalazł się także Ed Balls - minister finansów w gabinecie cieni twierdzący, że pełne otwarcie rynków pracy powinno być poprzedzone okresem przejściowym.
Także obecny premier David Cameron w kampanii wyborczej powiedział, że brytyjski rynek pracy nie będzie automatycznie otwierany dla państw przyjmowanych w przyszłości do UE. Obecnie okresy przejściowe obowiązują w stosunku do Bułgarów i Rumunów.
Źródło: Informacje24.co.uk