Polskie szkolne gangi młodzieżowe postrachem dla Polaków
Z pozoru wszystko wygląda dobrze. Jest szkoła, są kamery, system ochrony działa jak należy ale... Ale polskie dzieci coraz częściej padają ofiarą polskich szkolnych gangów.
Nie chodzi wcale oczywiście o to, że polskie dzieci w wieku lat 12 czy 13 chodzą z nożami po szkole, mają pistolety ukryte za pazuchą. Nic takiego nie ma miejsca. Ma natomiast miejsce wymuszanie haraczy, rzekomo w zamian za ochronę. Najczęściej do wymuszeń dochodzi poza terenem szkoły. Scenariusz jest prawie zawsze taki sam. Młodsza od napastników ofiara jest informowana, że groźnie wyglądający uczeń chce ją zbić. Oczywiście „dobrzy” koledzy za kilka funtów zapewnia ochronę i nie dopuszczą do pobicia. Problem w tym, że tak naprawdę w 99% wypadków groźnie wyglądającemu osobnikowi ani w głowie było pobić kogoś ofiarę. A początkowo dobrowolna opłata za ochronę przeradza się w regularne opłaty. Strony „transakcji” nie informują przy tym nikogo o warunkach układu. Ofiara przecież ryzykowałaby rzeczywiste pobicie a napastnicy utratę zysków. Sprawa jest także trudna do wykrycia przez angielskich nauczycieli bo nawet gdyby wymuszanie odbywało się przy nich to nie są oni w stanie zrozumieć konwersacji a to, że ktoś komuś daje pieniądze – ot pożyczył wczoraj dzisiaj oddaje. Oczywiście do tego dochodzą honorowe walki czy pojedynki w imię honoru.
Jakby tego było mało to w niektórych szkołach zawiązały się Kluby Prawdziwych Polaków. Nie chodzi w nich oczywiście o to by pielęgnować polskie tradycje czy zwyczaje czy by pokazywać nasze zwyczaje brytyjskim kolegom. Wcale nie. Chodzi o to by tych brytyjskich kolegów, a także i innych, wspólnie i solidarnie nienawidzić. Nierzadko by wstąpić do takiego klubu trzeba powiedzieć, że tylko Polska i tylko Polacy są coś warci a reszta to nic nie warte indywidua.
Niestety polscy rodzice najczęściej albo nie wiedzą o postępowaniu córki czy syna albo wręcz uważają, że przecież to chyba oczywiste, że wszyscy są głupsi od Polaków, więc jak dziecko tak uważa to nic w w tym dziwnego bo to przecież jest prawda.
Na całe szczęście liczba młodych 10-13 letnich dzieci zamieszana w takie procedery jest niewielka by nie powiedzieć znikoma. Co jednak będzie, kiedy się okaże, że za kilka lat będzie ich znacznie więcej?
Źródło: Informacje24.co.uk
