Ministrowie brytyjskiego rządu mogą brać udział w kampanii na rzecz wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Stała się rzecz niebywała. Dawid Cameron pozwolił aby ministrowie jego rządu mogli brać udział w kampanii na rzecz opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię!
Kilka tygodni temu Cameron rozpoczął rozmowy dotyczące renegocjacji umowy stowarzyszeniowej z UE. Rozmowy jak na razie idą dość opornie. Chociaż nie na wszystkich kierunkach. O ile bowiem propozycje aby ograniczyć zasiłki dla imigrantów spotkały się ze stanowczym sprzeciwem członków Unii, to o tyle na przykład sugestie by przywrócić władzę parlamentom narodowym spotkały się z przychylnym przyjęciem krajów takich jak Polska.
Decyzja Camerona o tym by pozwolić swoim ministrom na prowadzenie kampanii na rzecz opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię pokazuje narastającą frustrację Brytyjczyków a także coraz większe podziały w gronie samego rządu. Jak spekulują media Cameron stanął przed wyborem: albo pozwolić ministrom brać udział w kampanii przeciwko Unii Europejskiej albo też musiałby ich zdymisjonować. To że wybrał pierwsze rozwiązanie świadczyć może o słabnącej pozycji Konserwatystó w gronei jego własnej partii.
Były konserwatywny premier John Major wezwał Camerona do tego by cały gabinet mówił jednym głosem. Z kolei inny prominentny polityk Torysów Lord Heseltine ostrzegł swojego partyjnego kolegę, że danie ministrom możliwości wyboru po jakiej stronei się opowiedzą to “rozpętanie wojny domowej”.
Zgodnie z zapowiedziami referendum ma odbyć się przed końcem 2017 roku. Jednak jak zapowiedział Cameron jeśli renegocjcje umowy stowarzyszeniowej pójdą w dobrym kierunku to możliwe jest także I wcześniejsze przeprowadzenie głosowania.