Obywatele kolejnego państwa protestują przeciwko przynależności do UE!
Dość dyktatu Unii Europejskiej! Dość cięć! Pod takimi hasłami w Paryżu demonstrowali Francuzi przeciwni polityce zaciskania pasa i ponoszenia kosztów przynależności do Unii Europejskiej.
Uczestnicy demonstracji sprzeciwiają się ratyfikacji europejskiego pakietu fiskalnego, który zakłada zaostrzenie w większości krajów Unii Europejskiej dyscypliny budżetowej i który ma ratować pogrążający się coraz bardziej w kryzysie euroland. Wielu komentatorów podkreśla, że to ważny test polityczny: po raz pierwszy od momentu objęcia urzędu przez prezydenta Hollande'a, związkowcy, skrajna lewica i zieloni protestują przeciwko drastycznym cieciom budżetowym, podwyżkom podatków i wzrostowi bezrobocia. Już teraz większość Francuzów nie wierzy, że Hollande szybko wyciągnie Francję z kryzysu - jeżeli skala protestu będzie duża, popularność szefa państwa może spaść jeszcze bardziej.
Protesty, które przetoczyły się przez Paryż są dowodem na to iż mieszkańcy kolejnego już państwa po Wielkiej Brytanii coraz częściej zamiast być dumni z przynależności do UE, żądają ograniczenia prawa stanowionego w Brukseli.
Pakt fiskalny jeśli Francja by go ratyfikowała oznacza spore cięcia budżetowe, które nie ominą nawet emerytów i rencistów. Premier Jean-Marc Ayrault ostrzegł, że będą oni płacili w przyszłym roku wyższe podatki, bo - jego zdaniem - wszyscy muszą solidarnie walczyć o uzdrowienie finansów publicznych.
Mieszkańcy krajów Unii Europejskiej przez w miarę spokojnie znosili coraz to kolejne prawa nakładane na nich przez urzędników z Brukseli. W przypadku wprowadzenia paktu fiskalnego może być jednak zupełnie inaczej.
