Echa wyborów prezydenckich w Rosji
W minioną niedzielę odbyły się w Rosji wybory prezydenckie, których zwycięzcą okazał się Władimir Putin. Obserwatorzy śledzący batalię o najwyższy urząd w kraju zgodnym chórem wymieniają uchybienia podczas kampanii wyborczej czy podczas samych wyborów. Według ekspertów Rosja pod rządzącym trzecią kadencję Putinie zmieni swoją politykę wewnętrzną i międzynarodową.
W dniu 4marca najważniejszym wydarzeniem w życiu politycznym świata były wybory prezydenckie w Rosji. Kandydatem numer jeden był premier i dwukrotny były prezydent kraju Władimir Putin. W 2007 roku specjalnie dla niego zmieniono konstytucję kraju, pozwalającą na ponowną elekcję prezydencką i dłuższą o 2 lata kadencję.
Najważniejszymi przeciwnikami byłego już premiera kraju byli: przewodniczący Komunistycznej Partii Rosji Giennadij Ziuganow, negujący udział Józefa Stalina w morderstwie polskich oficerów w Katyniu. Kolejnym przeciwnikiem był Michaił Prochorow, oligarcha, jeden z najbogatszych Rosjan, słynący z imprez, na których nie tylko alkohol lał się strumieniami, czego przykładem jest oskarżenie go o sutenerstwo. Kolejnym kontrkandydatem był przewodniczący partii nacjonalistycznej Władimir Żyrinowski, znany z wódki z wyjątkową etykietą – przedstawiającą Rosję, jako kraj rozpościerający się od Oceanu Spokojnego do Atlantyku!
Do grona kandydatów na najwyższy fotel w państwie Rosyjska Komisja Wyborcza nie dopuściła przedstawiciela partii demokratycznej Grigorija Jawlińskiego. Podczas kampanii wyborczej kandydaci nie mieli możliwości konfrontacji w debacie wyborczej, odmówiono im czasu antenowego zarówno w radiu jak i w telewizji. Putin nie zamierzał wystąpić w żadnym spotkaniu ze swoimi przeciwnikami, jedyną reakcją z jego strony była możliwość wystawienia swojego przedstawiciela. Oprócz tego tak naprawdę nie przeprowadzał kampanii wyborczej, gdyż musiałby temu poświęcić swój urlop.
Same wybory przebiegały podobnie jak poprzednie, czyli nie obyło się bez podkładanych głosów, wielokrotnych głosowań czy prób przechwycenia urny z kartą głosowania oddaną przez samego Putina przez rozebrane ukraińskie feministki. Obserwatorzy z OBWE, nadzorujący wybory w krajach europejskich, w przypadku Rosji nie dostali pozwolenia na kontrolę.
W końcu pod koniec dnia wyborczego na głównym placu Moskwy zebrał się kilkudziesięciotysięczny tłum popierający w większości byłego pułkownika KGB, który pojawił się na scenie i ogłosił ze łzami o oczach swoje zwycięstwo.
Następnego dnia wynik wyborów został szeroko skomentowany w światowych mediach i większość ekspertów nie do końca uważała, że proces wyborczy przebiegł legalnie. Dołączył się także do nich przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, który negatywnie oceniał kampanie wyborczą i utrudnienia wprowadzone dla niezależnych kandydatów.
Jak powiedział profesor Richard Pipes Rosja nie jest jeszcze gotowa na zmiany demokratyczne, kojarzące się z chaosem. Młodzi są otwarci na takie rozwiązanie, jednak większość Rosjan, wychowanych w czasach sowieckich popiera nowego prezydenta i nie jest przygotowana na demokratyczne rządy. Być może w późniejszym okresie władzy Putin dopuści do parlamentu część opozycji a także przeprowadzi reformy ekonomiczne, jednocześnie bardziej integrując się z krajami Unii Europejskiej. Czy eksperci mają rację? Wszystko okaże się w najbliższych latach.
