Kolejne absurdy unijnych dyrektyw
Mimo, że do absurdalności niektórych unijnych przepisów zdążyliśmy się przyzwyczaić to jednak urzędnicy z Brukseli nie chcą aby o nich zapomnieć. Wydali nowe przepisy. Tym razem chodzi o baloniki dla dzieci i papierowe rozwijane trąbki. Dzieci nie będą ich mogły już używać bo są zbyt niebezpieczne.
Według nowych przepisów rodem z Brukseli dzieci nie będą już mogły, jeśli będą miały mniej niż osiem lat, nadmuchiwać samodzielnie balonów. Będą mogły to robić tylko pod opieką dorosłych. Nie będą mogły także dmuchać w rozwijane gwizdki ponieważ te mogą pęknąć a ustnik może zadławić dziecko.
Oprócz tego zakazane mają być popularne w Wielkiej Brytanii gry takie jak na przykład łowienie ryb (z użyciem magnesu) ponieważ niektóre ich części są zbyt małe i mogą zostać połknięte, zaś część materiałów użytych do produkcji zawiera szkodliwe substancje, które mogą dzieci narazić na ryzyko utraty zdrowia.
Jak podkreśla Daily Telegraph dzieci od wielu dekad bawiły się tymi zabawkami i jakoś nikomu nic się nie stało ale jak wiadomo brukselscy urzędnicy wiedzą lepiej. Aby był zupełnie pewnym, że papierowe rozwijane gwizdki, bez których trudno sobie wyobrazić jakakolwiek imprezę urodzinową, modą być używane dopiero od...14 roku życia.
Frank Furedi, profesor socjologi na Uniwersytecie w Kent uważa, że takie zarządzenia powodują, że dzieci zamiast eksplorować świat podczas zabawy będą spotykały się z zakazami i nie będą mogły w naturalny sposób prawidłowo poznawać rzeczywistości.
Z obiegu mają być także wycofane misie napełniane trocinami. Unia uznała, że są to bomby bakteriologiczne. Zamiast trocin mają być używane materiały syntetyczne.
Unia Europejska walczyła już w przeszłości z krzywymi bananami i ogórkami, zrobiła z marchwi owoc, a ze ślimaka rybę oraz zajmowała się ustalaniem prawidłowej odległości kaloryferów od ściany. Za absurdalnymi przepisami często kryły się narodowe interesy konkretnych państw. W przypadku bananów – Francji, bo banany z jej dawnych kolonii są mniej zakrzywione niż te z Ameryki Łacińskiej.
Urzędnicy oczywiście tłumaczą, że nie wydane przepisy mają służyć poprawie bezpieczeństwa dzieci i że lepiej dmuchać na zimne ale ciekawi jesteśmy ile dzieci doznało obrażeń nadmuchując baloniki lub dmuchając w rozwijane tuby - gwizdki.
