INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 8 Europa Islamizacja Europy tuż tuż?

Islamizacja Europy tuż tuż?

W Europie mieszka 20 milionów muzułmanów. Kardynał Miroslaw Vlk ostrzega przed islamizacją naszego kontynentu

Dramatyczne ostrzeżenie sędziwego arcybiskupa metropolity Pragi przed islamizacją Europy wywołało różne reakcje. Niektórzy chrześcijanie podzielają obawy hierarchy. Inni uważają, że nasz kontynent musi się otworzyć na muzułmanów i zabiegać o szerzenie tolerancyjnego euroislamu.

„Europa wyrzekła się swoich chrześcijańskich korzeni, z których wyrosła i które mogłyby dać jej siłę do odparcia zagrożenia, że zostanie podbita przez muzułmanów, co stopniowo się staje” – powiedział przechodzący na emeryturę kardynał Miroslav Vlk. Tę opinię wyraził w pożegnalnym wywiadzie opublikowanym na jego stronie internetowej. Według 77-letniego kardynała, głowy Czeskiego Kościoła Katolickiego, „jeśli Europa nie zmieni stosunku do swoich korzeni, zostanie zislamizowana”.

Szacuje się, że nasz kontynent (bez Turcji) zamieszkuje obecnie około 20 milionów muzułmanów. Według BBC w samej Francji, która ma największą populację islamską, żyje 5 – 6 milionów muzułmanów, co stanowi 8 – 9,6 proc. ludności kraju. W innych państwach zachodniej Europy (poza Holandią) mniejszości islamskie nie przekraczają 5 proc.

Lęk części chrześcijan wzbudza jednak fakt, że wyznawców islamu przybywa, a tymczasem z powodu laicyzacji zachodnich społeczeństw liczba katolików i protestantów zdaje się zmniejszać. Jak podkreślił kardynał Vlk, muzułmanie będą mogli „łatwo wypełnić puste miejsce powstałe w wyniku tego, że Europejczycy systematycznie usuwają ze swego życia elementy chrześcijaństwa”

W swoich poglądach czeski hierarcha nie jest osamotniony. – Zgadzam się z wypowiedzią kardynała. Europa odwróciła się od chrześcijaństwa, w związku z czym brak jej narzędzi instytucjonalnych i światopoglądowych, by przeciwstawić się zagrożeniu islamizacji – mówi „Rz” filozof i europoseł<\!s>PiS prof. Ryszard Legutko.

Wśród części prawicowych chrześcijan popularna jest nawet opinia, że Unia Europejska celowo wspiera imigrację muzułmanów, by wyplenić religię Chrystusa z kontynentu. – Dla polityków UE muzułmanie są taranem, który ma przełamać chrześcijańską tożsamość oraz tożsamości narodowe poszczególnych krajów. To dlatego tak chętnie przyjmują w Europie ludzi, którzy nie zgadzają się z naszymi chrześcijańskimi i demokratycznymi wartościami – przekonuje w rozmowie z „Rz” Anders Gravers z międzynarodowej organizacji Stop Islamizacji Europy (SIOE).

tymi opiniami nie zgadza się ks. dr Adam Wąs, współprzewodniczący ze strony katolickiej Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów.

– Rozumiem niepokój kardynała Vlka, ale jeśli będziemy mówić o „islamizacji”, co jest określeniem pejoratywnym, to do niczego dobrego nie doprowadzimy – mówi „Rz”. – Pytam się tych, którzy straszą islamizacją: co chcecie w związku z tym zrobić? Nie pozwolicie muzułmanom się rozmnażać? Fakty są niestety takie, że młodzi Europejczycy chcą się przede wszystkim dorabiać, odkładając zakładanie rodzin. Europa musi się więc otworzyć na ludzi z zewnątrz, bo inaczej nie będzie miał kto pracować na nasze emerytury. Jako katolicki kapłan mówię: fajnie, żeby to byli chrześcijanie. Ale bądźmy realistami: nie będą! – podkreśla.

Muzułmańskie kobiety rodzą o wiele więcej dzieci niż matki w chrześcijańskich rodzinach w Europie. Według prof. Philipa Jenkinsa, religioznawcy z uniwersytetu Penn State, jeśli obecne tendencje demograficzne nie ulegną zmianie, w 2100 roku wyznawcy islamu będą stanowili 25 proc. populacji Europy. Krytycy zarzucają jednak Jenkinsowi, że w swoich szacunkach nie wziął pod uwagę wysokiego poziomu rozrodczości również wśród imigrantów chrześcijan. Wskazują też, że statystyczna liczba potomstwa muzułmanek w Europie już uległa zmniejszeniu i można się spodziewać kontynuacji tego trendu w przyszłości.

– Ostrzegawcza lampka już się świeci, i to mocnym światłem – mówi jednak prof. Ryszard Legutko. - Jeśli sprawdzą się niektóre prognozy, muzułmanie będą stanowić w Europie najliczniejszą i najbardziej zdeterminowaną grupę religijną. To społeczność silna i odważna, a wielu polityków w Europie już dziś się jej boi. Mówią o multikulturalizmie, ukrywając tym po prostu swój strach przed wyznawcami islamu - przekonuje.

Szeroki strumień muzułmanów zaczął płynąć do Europy w latach 60. XX wieku, gdy rządy Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, krajów Beneluksu oraz skandynawskich otworzyły drzwi dla zagranicznych robotników. Dziś te drzwi zostały przymknięte, ale muzułmanie wciąż przybywają. Większość nowych islamskich gości to osoby ubiegające się o azyl polityczny bądź przybywające do swoich krewnych w ramach „łączenia rodzin”. Powszechne jest też zjawisko sprowadzania sobie przez urodzonych już w Europie muzułmanów żon z ich krajów pochodzenia.

Jak zaznaczył kardynał Vlk, który kończy właśnie swą posługę arcybiskupa Pragi, „pod koniec średniowiecza i na początku czasów nowożytnych islamowi nie udało się podbić Europy za pomocą broni. Chrześcijanie ich pobili. Ale dziś, gdy walka toczy się za pomocą broni duchowej, której Europie brak, podczas gdy muzułmanie są doskonale uzbrojeni, na horyzoncie rysuje się upadek Europy”.

Czy rzeczywiście przyszłość jest aż tak czarna? – Nie chciałbym, żeby w tej debacie stosowano średniowieczną terminologię, żeby mówiono o podboju, wojnie, zagrożeniu – mówi ks. Adam Wąs. – Dyskutujmy raczej o tym, jak zadbać o integrację muzułmanów, co zrobić, by chłonęli europejską kulturę, nasze języki i tradycje. Postarajmy się stworzyć takie warunki, by w Europie mógł powstać euroislam, odmienny od islamu bliskowschodniego, szanujący nasze wartości – proponuje.

Źródło: Rzeczpospolita

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się