Szok w Irlandii! W zbiorniku na nieczystości znaleziono ciała dzieci!
Jak podaje The Guardian, w Irlandii, w mieście Tuam leżącym w hrabstwie Galway, odkryto że w jednym domów samotnej matki zmarło w ciągu 35 lat około 800 dzieci. Część ciał znajdowało się w zbiorniku na nieczystości jaki był na terenie posiadłości.
Kościół nakazał zgromadzeniu Sióstr Dobrej Pomocy Matki Boskiej Wspomożycielki, które niegdyś prowadziło dom, współpracę w ewentualnym dochodzeniu w sprawie. Władze Irlandii rozważają wszczęcie śledztwa - podaje agencja Reutera.
Sprawę na światło dzienne wyciągnęła Catherine Corless, lokalna historyczka z miasta Tuam w hrabstwie Galway. Zgodnie z jej tweirdzeniami na terenie, gdzie znajdował się zbiornik na nieczystości koło dawnego domu matki i dziecka, mogą znajdować się szczątki około 100 dzieci.
Przedstawiciele diecezji w Galway, w zachodniej Irlandii, oświadczyli, że nie są w stanie stwierdzić ile dzieci zmarło podczas 35-letniego funkcjonowania domu dla samotnych matek, który prowadziły siostry zakonne. Z zestawienia jakie sporządzono wynika, że zmarłych dzieci mogło być co najmniej 796. Jeśli te przypuszczenia okazały się prawdziwe, to w domu samotnej matki prowadzonej przez zakonnice umierałoby co dwa tygodnie jedno dziecko!!!
W 1944 roku irlandzki rząd przeprowadził inspekcję w domu samotnej matki i stwierdził, że część z dzieci, jakie tam przebywały była niedożywiona. Z aktów zgonu wynika, że dzieci zmarły głównie z niedożywienia, chorób i a także z powodu tego, że urodziły się jako wcześniaki. The Guardian podaje, że Irlandia w tym czasie miała jedną z najwyższych statystyk śmiertelności wśród dzieci w Europie. Głównym powodem zgonów wśród dzieci w tym czasie była gruźlica. Jak podała prowadząca badania Catherine Corless, mimo śmiertelność wśród dzieci w Irlandii była bardzo wysoka, to w przypadku domu prowadzonego przez zakonnice, była ona nawet do 5 razy wyższa niż średnia statystyczna.
Szkielety dzieci znalazło według "Daily Mail" w latach 70. dwóch nastolatków, którzy odsunęli betonową pokrywę zbiornika i zobaczyli znajdujące się w środku szczątki. Na miejsce zbiorowego pochówku przyszedł ksiądz i je odmówił modlitwę. Historia o cmentarzu małych dzieci była znana w okolicy, ale nie podjęto żadnych działań. Corless, która kierowała się usłyszanymi przekazami, po przeszukaniu archiwów odkryła, że około setki dzieci zmarłych w przytułku nie ma na lokalnych cmentarzach.
