Tysiące urzędników z Brukseli zarabiają więcej niż Cameron
David Cameron słusznie domaga się obcięcia wysokości pensji urzędników z Brukseli. Jak się bowiem okazało ponad 3000 tysiące z nich zarabia więcej niż on.
Jakby tego było mało korzystają oni ze specjalnych programów pozwalającym im między innymi płacić niższe podatki i przechodzić na emeryturę w wieku 63 lat. Bruksela dbając o dobro swoich pracowników zafundowała im znacznie dłuższe niż gdziekolwiek w Europie.
Zgodnie z oficjalnymi informacjami David Cameron zarabia około 142 tysięcy funtów rocznie czyli nieco ponad 170 tysięcy euro. Natomiast 3325 pracowników Unii zarabia po zsumowaniu wszystkich dodatków więcej niż premier Wielkiej Brytanii. Rządzącemu Zjednoczonym Królestwem daleko także do zarobków osób zajmujących kluczowe stanowiska w urzędniczym aparacie władzy. Przewodniczący UE zarabia ponad 240 tysięcy euro, zaś komisarze po 20 tysięcy.
Trudno się w tej sytuacji dziwić, ze Cameron domaga się daleko idących cięć w budżecie brukselskiej administracji. Proponowane przez niego oszczędności miałyby wynieść około 10 miliardów z 53 miliardowego budżetu. Urzędnicy nie chcą jednak o tym słyszeć i zaproponowali aby … podwyższyć budżet na administrację o kolejnych 10 miliardów euro. Argumentują przy tym, iż aby ściągnąć najlepszych ludzi do pracy trzeba im odpowiednio zapłacić.
Niestety ich rozumowanie nie znajduje póki co zrozumienia u szefa rządu Wielkiej Brytanii, który twierdzi iż nie może dawać do wspólnej europejskiej kasy więcej, w czasie gdy w kraju trwa zaciskanie pasa.
Rozrzutność biurokratów z Brukseli posunęła się do tego stopnia, że na obrady szczytu zamówili oni butelki wina po 120 euro za sztukę, mimo iż bardzo dobre wina można już kupić w Brukseli za 20 euro.
