Dadzą – nie dadzą!
Dzisiaj rozpoczęła się batalia o unijny budżet na lata 2014 – 2020. Polska ma do ugrania wiele. Bez pieniędzy z Unii trudno będzie związać koniec z końcem.
Polska ma otrzymać w ramach programu spójności około 300 miliardów złotych. Takie są plany naszego rządu. Może się jednak okazać, że kraje bogate kraje nie będą chciały już płacić tak wielkich kwot na nowych członków unii. Na konferencji prasowej lider Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że Wielka Brytania mimo, tego iż ogłosiła że będzie dążyła do zamrożenia lub nawet zmniejszenia budżetu to jednak nie będzie to dotyczyło projektów realizowanych w ramach polityki spójności. Kaczyński zacytował także premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, który stwierdził, że jest rzeczą całkowicie niezrozumiałą dlaczego aż 40% pieniędzy z funduszu polityki spójności jest przeznaczonych dla najbogatszych krajów UE.
O tym, że negocjacje będą trudne wiedzą wszyscy. Dawid Cameron zapowiedział, że będzie bardzo ostro sprzeciwiał się zwiększeniu budżetu. Będzie także za wszelką cenę chciał utrzymać brytyjski rabat wynoszący około 3 miliardów funtów a wywalczony jeszcze przez Margaret Thatcher . Premier Wielkiej Brytanii twierdzi, że nie można zwiększać budżetu Unii Europejskiej w momencie kiedy wszystkie państwa borykają się z wielkimi problemami finansowymi.
O tym, że pieniądze unijne są źle wydatkowane mówił także i inny przedstawiciel Partii Konserwatystów Bernard Jenkin. Stwierdził on, że budżet UE jest „jednym z największych skandali w życiu publicznym i jest źle zarządzany.”
