INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 Regulamin 7 Fotografia Bristolska Brać Fotograficzna w Lake District

 O tym, że członkowie BBF to indywidualiści można się był przekonać analizując chociażby drogi dojazdu dla Lake District. Jedni wyjechali bardzo wcześnie rano, inni zaś opuścili Bristol dopiero po 16. Jedno zwiedzali po drodze pałace i parki, drudzy kierowali się bezpośrednio do wyznaczonego celu jakim było schronisko Langdale położone, jak pokazywały nawigacje na „drodze bez nazwy”.

Mimo, że schronisko zagubione było gdzieś między drzewami i trudno do niego było trafić, to jednak widoki jakie się z niego roztaczały zapierały dech w piersiach. Nic pewnie dziwnego bo przecież Lake District to połączenie naszych Bieszczad z Pojezierzem Mazurskim. Mówiąc krótko było pięknie. „Usta milczą, dusza śpiewa” pisał Marek Grechuta. U nas i dusza śpiewała i usta od śpiewu bolały. Wszystko to za sprawą prowadzącego szkolenie Michała Kalwittera, który zabrał ze sobą na spotkanie gitarę. Śpiewali więc wszyscy, nawet Ci którym na ucho nadepnął słoń. Czego żeśmy tam nie śpiewali. Oczywiście najbardziej popularną piosenką był, powtarzany kilkakrotnie, utwór Whisky z repertuaru zespołu Dżem.

 Już od samego rana w pierwszym dniu szkolenia okazało się, kto jest porannym skowronkiem – czyli kto ma idealne predyspozycje do tego aby zostać fotografem krajobrazów, a kto raczej powinien skoncentrować się na robieniu zachodów słońca. Pierwszy członek BBF wyszedł w góry już około godziny 4.30. Jak stwierdził relacjonując swoją wyprawę, godzinna droga w dół była po prostu przyjemnością. Na samym dole czekało przecież uśpione i dopiero co muskane pierwszymi promieniami słońca jezioro. Według wiarygodnych relacji, kąpiel w tak cichym i pięknym miejscu sprawia podobno, że cały dzień człowiek czuje się naładowany pozytywną energią. Woda podobno nie była wcale taka zimna o 6 rano.

 Po śniadaniu wyruszyliśmy w góry. Michał Kalwitter dwoił się i troił aby wszystkim pytającym wytłumaczyć tajniki fotografii krajobrazowej. Jak to na szkoleniu, Trzeba było robić zdjęcia a droga pod górę nie była wcale łatwa. Wschodzące coraz wyżej słońce nie chciało odpuścić i przypiekało niemiłosiernie. Skwar i kilogramy ciężkiego fotograficznego sprzętu sprawiały, że trudno było nie spływać potem i nie umierać z pragnienia. Nic więc dziwnego, że większość osób myślała tylko o jednym” co by się tutaj można napić. Na całe szczęście byliśmy w miejscu, gdzie „strumyk płynął z wolna”. Sprawa pragnienia została więc częściowo rozwiązana, gdyż strumień będący zazwyczaj obiektem dokonań fotograficznych podzielił się z nami swoim bogactwem, czyli tak bardzo upragnioną wodą.

 Droga powrotna nie była wcale jednak taka łatwa, bo strome zbocza wcale nie chciały nas wypuścić. W końcu zmęczeni i zadowoleni dotarliśmy do schroniska, gdzie każdy mógł zaspokoić pragnienie najbardziej ulubionym swoim napojem.

 Na zebraniu w dużym holu dyskutowano o wszystkim co wydarzyło się w ciągu dnia i postanowiono, że kolejne warsztaty fotograficzne obędą się już w październiku w Kornwalii.

 

W trakcie drugiego dnia warsztatów fotograficznych większość osób wzięła udział w eskapadzie po całej krainie brytyjskich jezior i robiła zdjęcia nie tylko, jeziorom ale także łódkom, pomostom a nawet pływającym kaczkom.

Tutaj garść zdjęć, ktrzch autorami są: Jola Kita, Raplph Carter, Sandra Kepkowska i Wojciech Nowak


 

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się