May twierdzi, że wynegocjowała zmiany w umowie. Opozycja, że nie!

Theresa May późnym wieczorem poinformowała, że porozumiała się z Unią Europejską ws. zmian w porozumieniu o Brexicie.

 Opozycja i brytyjskie media twierdzą jednak, że zmiany są zbyt małe by zaakceptował je parlament. Dzisiaj odbędzie się kolejne głosowania w sprawie Brexitu. Posłowie będą głosowali nad „poprawionym porozumieniem”.

brexit umowaPo długich rozmowach z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem premier poinformowała w poniedziałek wieczorem, że porozumiała się ws. prawnych gwarancji dla backstopu.

„To, co zabezpieczyliśmy, jest bardzo jasne: mechanizm ochronny nie może być nieograniczony. To nie może stać się trwałe. To tylko tymczasowe” - zaznaczyła.

Juncker podczas konferencji prasowej powiedział, że nie będzie żadnych dalszych negocjacji. „W polityce czasami dostaje się drugą szansę. Liczy się to, co robimy z tą drugą szansą, ponieważ nie będzie trzeciej” - stwierdził.

May negocjowała z Junckerem w Strasbourgu w nocy z poniedziałku na wtorek. Obie strony ustaliły tekst aneksu do umowy o warunkach brexitu. Dotyczy on tzw. irlandzkiego bezpiecznika, czyli rozwiązania w kwestii Irlandii Płn. Irlandzki bezpiecznik przewidywał, że nie będzie zostaną przywrócone kontrole graniczne i celne na granicy pomiędzy należącą do Wielkiej Brytanii Irlandią Płn. i Republiką Irlandii. W zamian Wielka Brytania miał pozostać przez kilka lat w unii celnej z UE, a Irlandia Płn. miała być mocniej związana unijnymi regulacjami po brexicie. Takie rozwiązanie nie podobało się jednak wielu deputowanym Partii Konserwatywnej i wspierającej ją w koalicji parlamentarnej Demokratycznej Partii Unionistycznej. Obawiali się oni, że za pomocą irlandzkiego bezpiecznika UE za bardzo zwiążę ze sobą Wielką Brytanię po brexicie uniemożliwiając jej np. swobodne zawieranie umów handlowych z innymi krajami.

 

Mimo wprowadzonych zmian brytyjskie media uważają, że jest bardzo mało prawdopodobne by Izba Gmin przyjęła poprawioną umowę. Aby Izba przyjęła zmodyfikowaną umowę May powinna przekonać do siebie ponad 100 eurosceptycznych konserwatystów i olbrzymią rzeszę członków Partii Pracy. Zdanie to wydaje się jednak mało realne.

Z przeprowadzonych jednak ostatnio badań wynika, że aż 44% ankietowanych zaakceptowałoby wyjście Wielkiej Brytanii bez porozumienia. Entuzjazm do tego rozwiązania jest jednak bardzo umiarkowany wśród parlamentarzystów. Jest więc mało prawdopodobne by to rozwiązanie zostało przegłosowane. Obecnie najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem będzie przedłużenie okresu negocjacyjnego o kilka miesięcy. Nie później jednak niż do wyborów do Parlamentu Europejskiego, ponieważ Wielka Brytania musiałaby przeprowadzić wybory także i u siebie!