Sukces austriackiej prawicy mimo że wynik wyborów prezydenckich niepewny!
Nie wiadomo jeszcze kto wygrał wybory prezydenckie w Austrii ale jedno można już z pewnością powiedzieć. Wynik jaki uzyskał Norbert Hofer z Partii Wolności Austrii to niebywały sukces prawicy.
Do tej pory żadnemu politykowi skrajnej prawicy z kraju unijnego nie udało się uzyskać tak wysokiego poparcia – sięgającego 50%. Nie wiadomo jednak na razie kto wygrał ponieważ w dalszym ciągu trwają przeliczania głosów wyborów prezydenckich jakie wczoraj odbyły się w Austrii. Obaj kandydaci Norbert Hofer i Alexander Van der Bellen mają mniej więcej po tyle samo głosów czyli po około 50%.
Jeśli do tej pory Unia Europejska myślała, że miała poważny problem z Polską to o tyle wydaje się, że teraz ma znacznie poważniejszy z Austrią. Gdyby teraz doszło do wyborów parlamentarnych to Austrią rządziłaby skrajnie prawicowa Partia Wolności Austrii. Wydaje się mało prawdopodobne aby nawet w takiej sytuacji doszło do izolacji Austrii w Unii Europejskiej tak jak to miało miejsce kilkanaście lat temu kiedy Partia Wolności pod wodzą Jörga Haidera współtworzyła rząd.
Teraz czasy się zmieniły i do pójścia tą samą drogą jaką podążył Hofer szykują się skrajnie prawicowe partie takie jak na przykład francuski Front Narodowy.
Trudno ukryć, że popularność prawicy, szczególnie w jej skrajnym wydaniu, to skutek napływu imigrantów. Jednym z punktów swojego manifestu politycznego Hofer uczynił zdanie „My, Austriacy, mamy prawo do swojej ojczyzny". W czasie kampanii prawicowy kandydat na prezydenta przedstawiał się jako obrońca Austriaków, ich kultury, wartości i bezpieczeństwa „przed nową wędrówką ludów".
