Tradycją już stało się, że Bristolska Brać Fotograficzna spotyka się w rożnych miejscach. Tym razem nasze kroki skierowały się ku Walii, a konkretniej mówiąc w stronę zamku i parku St Fagans, w Cardiff. Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy jako fotografowie, nie przypatrywali się bardzo wnikliwie miejscu, w którym znaleźliśmy się. No przecież wiadomo, że trzeba znaleźć “miejscówkę” do przyszłych sesji fashion czy beauty. Nawet jeśli podejrzewaliśmy, że posiadłość zrobi na nas wrażenie to jednak chyba nikt nie przypuszczał, że aż takie! Z jednej strony można było zobaczyć jak żyli wielcy i możni w Wielkiej Brytanii na przestrzeni ostatnich czterystu lat. Z drugiej, kilka minut później, można było przekonać się w jakich warunkach żyli chłopi i rzemieślnicy w tym samym czasie. Zderzenie tych dwóch światów zestawionych na stosunkowo niewielkiej przestrzeni spowodowało, że chyba wszyscy spacerowali wśród chat, kuźni i młynów coraz bardziej zszokowani. Na niewielkich przestrzeniach chałup żyło czasami i 10 osób. Nasza wycieczka odbywała się przy wspaniałej pogodzie, kiedy świeciło słońce i w pomieszczeniach było stosunkowo jasno i ciepło. Niewiele wyobraźni jednak trzeba było mieć aby wyobrazić sobie jak trudne musiało być życie w mijanych domostwach kiedy za oknem wiał wiatr, lał deszcz lub padał śnieg. Gospodarze tego miejsca dołożyli wszelkich starań aby wchodzący do domów miał wrażenie, że dopiero przed chwilą wyszli z niego mieszkańcy i pewnie gdzieś są na podwórkach. Ogień palący się w kominkach, z daleka widoczny dym unoszący się znad kominów oraz specyficzny zapach jaki unosił się po wejściu do każdego z domostw sprawiały, że bardzo łatwo można było wyobrazić jak to wszystko wyglądało przed wiekami.
Po tej sporej dawce historii, przygotowanej przez Gabi i Basię, przyszedł czas na odpoczynek i relaks. Tym razem kroki nasze skierowaliśmy w kierunku pubu The Plymouth Arms. Ponieważ spotkanie odbywało się w Dniu Kobiet, więc nic dziwngo, że męska część BBF-u przygotowała dla naszych kochanych pań niespodzianki w postaci żółtych tulipanów oraz lizaków. Zakupem i dostarczeniem na miejsce w całości zajął się Tomek Bednarek.
Atmosfera od samego początku była więc bardzo miła. A potem, …. potem już było coraz lepiej. Dwadzieścia kilka osób jakie przybyło na spotkanie zaciekle dyskutowało o różnych aspektach fotografii ale nie tylko.
Następne spotkanie członków BBF- u odbędzie się 22 marca z okazji otwarcia wystawy
