Złodzieje biżuterii wartej ponad 60 milionów funtów najprawdopodobniej już poza UK
Scotland Yard, który prowadzi śledztwo w sprawie nieprawdopodobnej kradzieży , do której doszło w czasie świąt wielkanocnych ogłosił, że złodzieje są już prawdopodobnie poza granicami Wielkiej Brytanii.
To jedna z najbardziej spektakularnych akcji przestępców o której policja została …. powiadomiona ale nie zrobiła nic by ująć przestępców na gorącym uczynku. Najbardziej szokujące wydaje się w tym wszystkim to, że złodzieje buszowali w skarbcu firmy depozytowej mieszczącej się w dzielnicy jubilerów przez trzy dni i przez nikogo nieniepokojeni wynieśli diamenty warte około 60 milionów funtów!
Do włamania doszło w Wielki Czwartek. Jeden ze złodziei pozostał na noc w skarbcu. Po zamknięciu budynku wpuścił do środka pozostałych członków grupy.
Złodzieje spuścili się do podziemi szybem windy i przebili się przez mierzącą 2 metry grubości ścianę. Z łupem uciekli w piątek rano. Po diamenty, których nie zdołali zabrać pierwszej nocy, wrócili w sobotę i niedzielę wielkanocną.
Łącznie łupem padło ponad 70 kaset depozytowych, których zawartość wyceniana jest na około 60 milionów funtów. Diamenty należały głównie do okolicznych jubilerów.
Głównymi podejrzanymi są członkowie grupy "Różowych Panter", którzy odpowiedzialni są za kilkanaście kradzieży na terenie państw Unii Europejskiej. Sama nazwa tej wywodzącej się z Serbii i Czarnogóry organizacji pochodzi rzecz jasna od pamiętnej komedii z 1963 r. Co ciekawe, złodziejom nadali ją sami policjanci, po tym, jak w 2003 r. udało im złapać się jednego rabusiów, próbującego schować skradziony pierścionek z diamentem kosztujący 750 tysięcy dolarów w opakowaniu kremu do twarzy - zupełnie, jak we wspomnianej produkcji.
Funkcjonariusze Scotland Yard potwierdzili, że w noc włamania dotarł do nich sygnał alarmujący o włamaniu, jednak został zignorowany. Złodzieje wcześniej kilkukrotnie wywoływali fałszywy alarm, usypiając czujność policji.
Prawdopodobnie włamywacze zdobyli dostęp do alarmu, powodując tydzień wcześniej awarię sieci energetycznej na całej ulicy Hatton Garden w Londynie.
Policja dysponuje co prawda zapisem z kamer CCTV ale jedyne co na nich widać to złodziei przebranych za robotników budowlanych, którzy unikają pokazania twarzy do kamery.
